Niedaleka przyszłość, dystopijna Korea Południowa. Jun Seok (Je-hoon Lee) wychodzi z więzienia i odkrywa, że pieniądze, które ukrył po napadzie są bezwartościowe. Podczas jego odsiadki w kraju doszło do hiperinflacji drastycznie zaniżającej wartość gotówki. Zdesperowany Jun Seok postanawia dokonać ostatniego napadu mającego być rozwiązaniem wszystkich problemów. Namawia trójkę przyjaciół, a celem mają być dolary przetrzymywane w nielegalnym domu hazardowym.
Trzymał dobrze napięcie, chociaż końcówka zaczynała powoli nużyć i w pewnym momencie nawet trochę oburzyła mnie pod pewnym względem
Spodobało mi się jaki klimat tworzyło oświetlenie czy lokalizację i sama muzyka, aktorzy i ich role były przekonujące, więc generalnie nie uważam, abym zmarnowała ponad dwóch godzin
Nie...
Od 75 minuty przestałem oglądać, skoczyłem 4 x 10 minut, bez straty "emocji", gdyż (ale tylko moim zdaniem) od tego momentu reszta filmu ciągnięta jest na siłę. Polecam miłośnikom kina koreańskiego Night in Paradise.