Warszawa, lata 60. Przed ekranami czarno-białych odbiorników zasiadają miliony Polaków. I nagle ktoś przykuwa ich wzrok. To Kalina Jędrusik (Maria Dębska) – zjawiskowa aktorka i piosenkarka, która wnosi koloryt do bezbarwnej rzeczywistości. Kusi wdziękiem i seksapilem. Elektryzuje panów i oburza panie. Oto pierwsza seksbomba PRL i... czytaj dalej
Może, gdy film obejrzy ktoś, kto nigdy wcześniej o Kalinie nie słyszał, to mu się spodoba w jakiś sposób. Natomiast wystarczy przeczytać jedną biografię aktorki, żeby kompletnie tego nie kupić. Nie wspominając już o osobach, które sylwetkę Kaliny dobrze znają i ja rozumieją.
Wszystko jest ładne i z dużym...
Nie wystarczy dokleić sobie rzęsy, żeby być Kaliną.
Maria Dębska jest zdecydowanie zbyt ładna, delikatna i zbyt wdzięczna do zagrania takiej chropowatej postaci jaką była Jędrusik. Ten naturalny urok stawia młodą aktorkę zdecydowanie bliżej Audrey Hepburn. Film sprawił na mnie wrażenie zestawu tanich, kolorowych...
Raczej bajkowa wariacja na temat mitu Kaliny Jędrusik i polskiej popkultury. Czysty eskapizm. Ale przyjemnie się ogląda, szczególnie, jak łapie się żarciki twórców na temat pojawiających się w filmie luminarzy polskiej kultury.
p.s. dawno żadna polska aktorka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak Maria Dębska. Jest...
Niestety, straszliwie to słabe. Pod każdym względem. Nie dlatego, że tvp. Umiem być obiektywna. Ludzie i bogowie byli super. Trzeba było zrobić czarno-biały film (bo taka jest Jędrusik w naszej świadomości), bardziej to przerysować (także Dębską), żeby było odważniej, wulgarniej, brudniej, a to jest takie od linijki.
więcej