Brian Brown-Easley, odznaczony weteran, wraca do domu w Georgii. Zmagający się z psychicznymi problemami i postawiony w desperackiej sytuacji, decyduje się na śmiały krok – napada na bank i bierze zakładników. Oparty na faktach dramat kryminalny, porównywany do klasycznego „Pieskiego popołudnia” Sidneya Lumeta. W głównej roli oglądamy John Boyegę, aktora znanego z ostatniej trylogii „Gwiezdnych wojen”.
Breaking ma tyle znaczeń i na pewno idzie go jakoś ładnie nazwać. Nie! 892 no zajebisty tytuł (ręce opadają)
Z Michaelem Kennethem Williamsem. Ciekawe czy jakaś stacja go puści w Polsce, bo chętnie obejrzałbym.
Problem przedstawiony w filmie nie jest wyłącznie problemem Ameryki. To problem całego świata Zachodu, przeżartego biurokracją. Widział to już Kawka 100 lat temu, pisząc "Proces" i "Zamek". Wobec bezdusznego systemu jednostka staje bezsilna. Czasami kończy się, jak tutaj, czasami samobójstwem, a czasami "tylko"...