Przychodzi klaun do lekarza

Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku to złoty okres dla strategii ekonomicznych i tzw. "tycoonów". To właśnie wtedy gracze spędzali godziny na budowaniu swoich miast, rozwijaniu firm
"Two Point Hospital" - recenzja
Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku to złoty okres dla strategii ekonomicznych i tzw. "tycoonów". To właśnie wtedy gracze spędzali godziny na budowaniu swoich miast, rozwijaniu firm transportowych, pizzerii, lunaparków czy linii lotniczych. Jednym z najcieplej wspominanych tytułów z tamtego okresu był "Theme Hospital" gdzie, jak nietrudno się domyślić, prowadziliśmy placówki lecznicze, dbając jednocześnie o zdrowie pacjentów i stan naszego konta bankowego. O sukcesie tej produkcji zadecydowało kilka czynników. Gra była łatwa do opanowania, ale równocześnie oferowała dużą głębię i możliwości działania. Miała też rewelacyjną, kreskówkową oprawę graficzną i świetne udźwiękowienie, a cały temat traktowany był z lekkim przymrużeniem oka. Podczas kariery dyrektora szpitala mierzyliśmy się z dziwnymi i groteskowymi schorzeniami, a i proces leczenia niektórych chorób był… cóż, zabawny i nieortodoksyjny.



Od 1997 roku żadnemu innemu deweloperowi nie udało się powtórzyć sukcesu "Theme Hospital". Choć na półki sklepowe trafiały podobne produkcje, to jednak brakowało im magii pierwowzoru. Teraz jednak czekanie można uznać za zakończone. Czas zakasać rękawy i wziąć się za leczenie mieszkańców hrabstwa Two Point!

"Two Point Hospital" będziemy budować kolejne placówki medyczne, w których zmierzymy się z najdziwniejszymi (i najśmieszniejszymi) problemami zdrowotnymi. Początki są proste. W posiadanym budynku stawiamy recepcję oraz kilka pomieszczeń dla internistów oraz gabinety diagnostyczne. Zatrudniamy pierwszych lekarzy, pielęgniarki i pracowników administracyjnych. Warto pamiętać także o kilku udogodnieniach dla pacjentów: ławki, poidełka z wodą, automaty z jedzeniem. Otwieramy nasz przybytek i czekamy na pacjentów.



Nie mamy jednak co liczyć na przeziębienia, grypę, bóle brzucha czy migreny. Mieszkańcy Two Point chorują na naprawdę dziwne przypadłości. "Syndrom prysznicowej gwiazdy" – pacjent uważa się za wcielenie gwiazdy rocka, "garnkowiec srebrzysty" – tajemnicze zespolenie z kuchennymi utensyliami, "sucharoza" – choroba zawodowa klaunów, "łóżkowica" – skutek spania w łóżku pod dziwnym kątem. To tylko kilka z wielu nietypowych dolegliwości. Kiedy nasi lekarze i diagności zidentyfikują, co komu dolega, możemy zbudować kolejne pomieszczenia, gdzie udzielimy nieszczęśnikom pomocy. I tutaj często zaczynają się pierwsze problemy. Musimy tak gospodarować przestrzenią budynku, aby pomieścić wszystkie potrzebne gabinety, a jednocześnie zapewnić odpowiednio płynny przepływ pacjentów pomiędzy nimi. Należy też dbać o odpowiednią liczbę personelu, aby wszystko przebiegało gładko i bez zakłóceń. 



To jednak nie wszystko. Jeśli zależy nam na dobrym samopoczuciu pracowników, musimy zbudować im pokój socjalny, gdzie nabiorą sił przed kolejnym dyżurem. Podnoszenie kwalifikacji też wpływa pozytywnie na morale, dlatego należy zadbać o regularne szkolenia. Dzięki badaniom możemy stawiać nowe gabinety diagnostyczne i leczyć kolejne, jeszcze dziwniejsze, schorzenia. Pracy dla dyrektora placówki nie zabraknie.

Na szczęście twórcy nie rzucają nas od razu na głęboką wodę. Kampania została podzielona na kilkanaście etapów, w których w kolejnych regionach hrabstwa budujemy szpitale, napotykając na nowe problemy i wyzwania. W ten sposób krzywa uczenia się nie jest zbyt ostra i gra nie powinna odstraszyć mniej doświadczonych strategów. Szybko zaczynamy widzieć zależności pomiędzy gabinetami, staramy się tak rozplanować nowe szpitale, aby pogrupować pomieszczenia w zależności od pełnionej funkcji. W kolejnych regionach dochodzi możliwość stawiania nowych budynków, dzięki czemu jesteśmy w stanie pomieścić wszystkie potrzebne miejsca. Aby przejść dalej w kampanii, prowadzona przez nas placówka musi otrzymać od ministerstwa zdrowia przynajmniej jedną gwiazdkę, którą uzyskujemy przez realizację postawionych zadań. Warto jednak trochę przysiąść i postarać się o lepszą ocenę, ponieważ wtedy na nasze konto wpada większa liczba kudosów, czyli specjalnej waluty pozwalającej nam na odblokowywanie kolejnych przedmiotów wpływających na jakość leczenia, czy samopoczucie pacjentów i lekarzy.



Rozgrywka w "Two Point Hospital" daje mnóstwo frajdy i wciąga na długie godziny. Przejrzysta mechanika i zasady powodują, że w każdym momencie doskonale wiemy, co z czego wynika i jakie mamy podjąć działania. Oprawa graficzna stoi na najwyższym poziomie. Podobnie jak w pierwowzorze jest ona rysunkowa i karykaturalna. Samo obserwowanie zabiegów medycznych przeprowadzanych w dziwnych maszynach sprawia wielką przyjemność. Całość spięta wszechobecnym humorem. Wystarczy posłuchać absurdalnych komunikatów z radiowęzła, poczytać opisy schorzeń lub przejrzeć karty pracownicze naszego personelu, żeby uśmiech pojawił się na naszej twarzy. W tym miejscu warto pochwalić polską wersję językową gry, w której tłumaczom udało uchwycić się specyfikę i dwuznaczności występujące w oryginale.



Tak naprawdę trudno znaleźć słaby punkt w "Two Point Hospital". Od strony projektanckiej i technicznej wszystko działa jak należy i rozgrywka jest bardzo satysfakcjonująca. Jeśli już szukać dziury w całym, to byłby to trochę zbyt niski poziom trudności dla bardziej doświadczonych graczy. We znaki może się też dać monotonia, która wkrada się w pewnym momencie zabawy, ale w tym przypadku wystarczy dać sobie chwilę przerwy. Poza tymi uwagami jest to jedna z lepszych i bardziej dopracowanych produkcji, z którymi miałem ostatnio do czynienia.

Jaka jest recepta na sukces? Twórcami "Two Point Hospital" są Gary Carr i Mark Webley, którzy w 1997 roku powołali do życia oryginalne "Theme Hospital". Jak widać, to właśnie oni najlepiej czuli ten niepowtarzalny klimat i wiedzieli, w jakich proporcjach wymieszać wyzwania strategiczne z wszechobecnym humorem i odpowiednią koncepcją wizualną. "Two Point Hospital" to na tę chwilę jedna z najlepszych strategii tego roku.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones