Recenzja gry

Super Meat Boy (2010)
Edmund McMillen
Tommy Refenes

Mięso mielone - zrób to sam

Bez wątpienia "Super Meat Boy" jest jedną z najbardziej oryginalnych produkcji z gatunku platformówek. Już sam bohater jest niezwykły, bo jak często zdarza nam się sterować poczynaniami kawałka
Bez wątpienia "Super Meat Boy" jest jedną z najbardziej oryginalnych produkcji z gatunku platformówek. Już sam bohater jest niezwykły, bo jak często zdarza nam się sterować poczynaniami kawałka krwistej wołowiny? Co więcej fabuła przypadnie do gustu nawet wegetarianom i weganom, ponieważ udowadnia, że mięso może mieć i ma uczucia.

Po tym, jak okrutny Doktor Fetus porywa ukochaną Meat Boya, naszemu mięsnemu bohaterowi nie pozostaje nic, tylko rzucić się w szaleńczą pogoń i odzyskać swą wybrankę. Może sam zamysł nie jest najświeższy, bowiem całość fabuły sprowadza się do znanego wszystkim z "Mario Bros." znalezienia i uratowania księżniczki, jednak historia w grach arkadowych nigdy nie grała pierwszych skrzypiec.



Z całą pewnością poziom trudności "Super Meat Boya" zadowoli nawet największych platformówkowych wyjadaczy. Gra oferuje ponad 100 poziomów i o ile przejście pierwszych 20 plansz nie przysparza większych problemów, o tyle później zaczynają się schody. Aby gładko prześlizgiwać się między poziomami, gracz musi wykazać się nie lada zręcznością, wyczuć rytm, w którym należy pokonywać wszystkie przeszkody. Mimo że gra ogranicza się do biegania, skakania i odbijania się od ścian, zaliczenie danej planszy wymaga częstokroć dużej dozy kombinowania, okupionego niejednym, ale zawsze widowiskowym zgonem naszego bohatera. Oprócz tego nagradzany jest czas, w jakim przechodzone są określone lokacje, pobicie rekordu planszy owocuje otrzymaniem dostępu do jej "nieco" bardziej skomplikowanej wersji, która może okazać się wręcz piekielnie trudna do ukończenia. System gry jest właściwie zero-jedynkowy, każda pomyłka opłacona jest zmieleniem mięsnego bohatera i respawnem na samym początku poziomu. Co prawda częstotliwość ginięcia może być frustrująca, ale satysfakcja wygranej rekompensuje wszelki trud i litry potu zostawione na padzie czy klawiaturze. Dodatkowo, kolejność przechodzenia lokacji jest całkowicie dowolna, a pojedyncza rozgrywka trwa maksymalnie minutę, przez co ciężko się zniechęcić. Ciekawą opcją wydaje się możliwość zapisania replaya ukończonego poziomu, dzięki czemu możemy chwalić się swoim karkołomnym wyczynem bądź też podziwiać ścieżkę trupów, którymi usłaliśmy całą planszę zmierzając do celu.

Gdyby komuś jeszcze było mało, gra posiada wiele ukrytych smaczków. Gracz może natrafić na portale przenoszące Meat Boya do minigierek, stanowiących ukłon w stronę pierwszych platformówek na automaty. Z kolei zbieranie śladów (plastry opatrunkowe) pozostawionych przez porwaną ukochaną odblokowuje możliwość sterowania innymi postaciami np. kultowym headcrabem z "Half-Life'a".



Bezsprzecznie największą zaletą "Super Meat Boya" jest prostota rozgrywki połączona z dużym zróżnicowaniem poziomów. To świetna propozycja do grania ze znajomymi, porównywania wyników i wspólnej zabawy w unicestwianiu mięsnej kulki. Fakt faktem, nie każdy tę grę ukończy, jednak jest ona źródłem dobrej rozrywki na ładnych parę godzin. Oprócz tego "Meat Boy" to genialny sposób, żeby się wyładować. Kto z nas bowiem nie lubi czasem rzucić mięchem?
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones