Skuterem przez świat

"Sable" jest grą przepiękną, świetnie zrealizowaną, z doskonałym systemem wspinaczki oraz fantastyczną muzyką. Dlaczego nie jest bardziej popularna, mimo nominacji na grę roku 2021?
Czarna łasica (soból), pospólstwo oraz czerń. Przyznam, że nie znałem takiego tłumaczenia słowa "sable" i nie jestem pewien, które z tych twórcy chcieli obrać jako podmiot pod swój tytuł, ponieważ nie odnosi się do żadnego z nich, jak i do najbliższego polskiemu znaczenia – szabli.

Jest to też imię głównej bohaterki i choć szablą nie wojuje, tak może przypominać nam o polskiej tradycji, w której szable i konie górowały. Cenimy sobie swobodę i wolność, jaką daje łatwość i szybkość transportu – w grze zamiast koni obecne jako teoretycznie półświadome skutery powietrzne. Tak jak do konia można mówić, tak parę postaci w grze wręcz sugeruje świadomość owych skuterów powietrznych. Niestety ten intrygujący temat jest kompletnie niewykorzystany i wspomniany zaledwie w paru kwestiach, bez dalszych odniesień czy dowodów na to: kilkoro postaci niezależnych opowiada nam, iż nasz skuter jest jak najbardziej świadomy, niestety absolutnie nie idzie się do niego przywiązać lub w jakikolwiek sposób brać te teksty na serio.

Gameplay sprowadza się do chodzenia w tę i we w tę, przynosząc ludziom wymagane przez nich przedmioty między kolejnymi miastami oraz wsiami. Wykorzystujemy do tego wspomniany wcześniej skuter, który można modyfikować na wiele sposobów, i choć miał on być trzonem rozgrywki, jest elementem najgorzej zaprojektowanym. Często zacina się na najmniejszym kamieniu, skręca nie tam gdzie trzeba bądź wywraca do góry nogami i glitchuje. W kontraście do tego natomiast fantastycznie zaprojektowany jest system wspinaczki: prawie na każdą przestrzeń w grze da się wspiąć i stale rozwijany wskaźnik wytrzymałości daje wiele frajdy pozwalając nam na myśl, że jak widzimy jakieś majestatyczne wzgórze, skałę lub komin – gra da nam się na nie wspiąć.

Grę testowałem na Xbox One i momentami był to absolutny koszmar. Poza pierwszą lokacją w grze, a już zwłaszcza w bardziej pełnych detali miejscach (jak np. miasta) wszystko cięło się straszliwie, i dzięki mojej świętej cierpliwości grając w trybie ułamka klatki na sekundę, do maks. 10 FPS-ów zdołałem przejść tytuł. Prawdziwą przyjemność z tejże produkcji można czerpać tylko na mocnych PeCetach lub konsoli Xbox Series X lub PS5, gdzie dzięki wydajnym procesorom chodzi naprawdę płynnie.

Muzyka w "Sable" jest jednym z lepszych czynników, która mimo koszmarnej optymalizacji pomogła mi się wczuć oraz być w świecie, który przygotowali dla nas twórcy. Każda kraina oraz obszar ma swój motyw przewodni, dobrze dopasowany, współgrający i zwiększający immersję. Razi czasem kompletna cisza przy kwestiach wypowiadanych przez napotykanych NPC-ów – jedynie w postaci tekstu na ekranie, chociaż zdecydowanie wolę ciszę i tekst, niż niechlujnie lub amatorsko nagrany dubbing. 

Dla miłośników achievementów, osiągnięć, trofeów raczej wszystkie wyzwania są w granicach normy. Ani za ciężko, ani za łatwo – nie ma niesławnych osiągnięć by wcisnąć start i rozpocząć grę, ani nie musimy powtarzać też tych samych czynności w kółko. Miło, iż twórcy nie każą zebrać absolutnie każdej znajdźki, lecz 100 z 160 robali do znalezienia, pełzających sobie w każdym ukrytym kącie. Sporo zadań pobocznych ma swoje dedykowane achievementy, lecz nie każdy ciekawy quest jest nimi nagradzany.

Podsumowując: "Sable" jest grą przepiękną, świetnie zrealizowaną, z doskonałym systemem wspinaczki oraz fantastyczną muzyką. Dlaczego nie jest bardziej popularna, mimo nominacji na grę roku 2021? Jest koszmarnie źle zoptymalizowana, więc jeśli nie masz PS5, Xbox Series X albo Peceta, który utrzyma dość wygórowane wymagania – niestety nie ma co jej włączać. 
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones