Z tego ciasta pizzy nie będzie

Wiele osób marzy o tym, aby w swoim życiu mieć własną restaurację. Trudno mi to racjonalnie zrozumieć, ale sam nie jestem inny. Jest coś pociągającego w profesji restauratora, co powoduje, że
Wiele osób marzy o tym, aby w swoim życiu mieć własną restaurację. Trudno mi to racjonalnie zrozumieć, ale sam nie jestem inny. Jest coś pociągającego w profesji restauratora, co powoduje, że jedni faktycznie ryzykują i otwierają swoje knajpy, a drudzy z zapałem prowadzą wirtualne garkuchnie.

Dlatego raz na jakiś czas w nasze ręce trafiają gry, które skupiają się właśnie na świecie restauracji. W Polsce dużą popularnością cieszyła się "Pizza Syndicate" i "Pizza Connection 2". Osobiście emocjonalnie zawsze byłem najbardziej przywiązany do tytułu z 1994 roku, czyli "Pizza Tycoon". To zresztą jest protoplasta cyklu, którego trzecią część właśnie recenzuję.

Cel w tej grze jest prosty. Startując od zera musimy stworzyć sieć pizzerii, która zdominują rynek gastronomiczny w wybranym mieście. Wszystko jest na naszej głowie, poczynając od wyboru lokalu, przez jego urządzenie, zatrudnienie pracowników, marketing, a także samodzielne opracowanie receptur. Przy niektórych działaniach możemy skorzystać z odpłatnej pomocy np. architekta wnętrz, ale nie oszukujmy się. Startując w tym biznesie pieniędzmi nie śmierdzimy.

Gra pozwala nam ruszyć w kilku wybranych miastach. Ma to o tyle znaczenie, że różne są gusta klientów, a także ich liczba. To wymusza na nas stosowanie innych taktyk i nie da się z sukcesem prowadzić gastronomicznego biznesu bazując na wypracowanym schemacie.

"Pizza Connection 3" oferuje nam kampanię dla pojedynczego gracza oraz tryb swobodny. Pierwszy tryb pełni też rolę samouczka. Znalazło się tu nawet miejsce na opowieść rodzinną z mafią w tle, ale jest ona tak wyświechtana i bez polotu, że nawet nie ma co się na niej skupiać.

Głównym problemem samouczka jest to, że nie przygotowuje on dobrze do roli samodzielnego restauratora. To, co w tutorialu wychodzi nam bez problemu, potem trudne jest do powielenia z takim samym efektem. Niekiedy też opisy są na tyle nieprecyzyjne, że kilka razy nie wiedziałem co mam dalej robić.

Podbój świata gastronomii zaczynamy z reguły od znalezienia odpowiedniego lokalu. Warto zwrócić uwagę na potencjalną liczbę klientów oraz ich rodzaj. Typ odwiedzających pokazuje nam jakiego rodzaju pizze będą się nam najlepiej sprzedawać – robotnicy preferują placek z mięsem i dodatkiem mięsa, a tzw. grube ryby chętniej sięgną po pizze z wyszukanymi składnikami. Pod dominujący rodzaj klienteli urządzamy też wnętrze naszej pizzerii.

W następnym kroku zatrudniamy personel. Kandydaci różnią się od siebie np. tempem obsługi gości i uprzejmością, albo szybkością i jakością przygotowywanych posiłków. Oczywiście im więcej zechcemy zapłacić, tym lepszą osobę zdobędziemy. Tutaj największym wyzwaniem, zwłaszcza na początku, jest znalezienie idealnego kompromisu pomiędzy umiejętnościami a wypłacaną codziennie kwotą.

Ostatnim krokiem jest skomponowanie menu. Podobnie jak w poprzednich odsłonach serii, do dyspozycji otrzymujemy kreator pizzy. Bazą zawsze jest placek, ale już jego kształt możemy sami ustalić, bądź wybrać z kilku gotowych szablonów. Następnie dobieramy kolejne składniki rozkładając je na podkładzie. Mniejsze znaczenie ma tu estetyka, większe liczba użytych składników i ich ilość. Tworząc pizzę należy posiłkować się sugestiami "grupy badawczej", której reakcje obserwujemy na małym ekranie z boku.

Kiedy wszystko mamy gotowe to możemy otwierać i patrzeć jak nasze konto zapełnia się pieniędzmi… No niestety nie do końca. Choć w teorii wszystko powyżej jest dość proste i logiczne, to praktyka pokazuje, że o bankructwo wcale nietrudno. Najgorsze jest jednak to, że trudno uczyć się na własnych błędach.

Bardzo szybko "Pizza Connection 3" zaczyna pokazywać swoje ograniczenia oraz niedopracowania. Lokalu nie da się urządzić według własnej koncepcji. Do wyboru mamy tylko kilka predefiniowanych układów pomieszczeń, niektóre kompletnie wg mnie niefunkcjonalne. Nie poszalejecie też w kwestii ustawiania mebli. Szybko ten etap gry stanie się dla was punktem do odfajkowania i nie poświęcicie na niego większej ilości czasu. Bardziej przypomina to budowanie kolejnej franczyzowej knajpy, niż tworzenie czegoś z klimatem według własnej wizji.

Brakuje jakiegokolwiek systemu kontroli nad naszymi pracownikami. Jedyne co robimy to ustalamy im zmiany, na których mają pracować. Z reguły mniej wydajnych wyznaczamy do pracy w godzinach mniejszego obciążenia restauracji, a tych najlepszych na "godziny szczytu". Z niewiadomych powodów zrezygnowano z możliwości szkolenia personelu – coś takiego było dostępne w poprzedniej odsłonie cyklu. Dodatkowo sztuczna inteligencja potrafi szwankować. Dla przykładu, dostawca towaru zamiast wybierać optymalną drogę z magazynu do restauracji przemieszczał się kompletnie irracjonalną, dłuższą trasą. Prowadziło to do ciągłych braków w zaopatrzeniu.

Pierwsze pizze tworzymy tak naprawdę na wyczucie. Wspomniane przeze mnie sugestie są na tyle nieprecyzyjne, że tak naprawdę na niewiele się zdają. Oczywiście czasami uda nam się stworzyć sprzedażowy hit, który zarobi dla nas miliony, ale w większości przypadków nasza przygoda zaczyna się od słabo skomponowanych placków. Z czasem zdobywamy praktyczną wiedzę dotyczącą ulubionych składników poszczególnych grup klientów, a lepszy wgląd w gusta zapewnia nam możliwość przeprowadzenia badań, które są dostępne dopiero od pewnego momentu.

Najgorsze jednak jest to, że gra nie dostarcza nam czytelnych danych pozwalających na optymalizację pracy restauracji. Teoretycznie mamy tu informacje o przychodach i kosztach, ale trudno zorientować się w tym, które z naszych placków sprzedają się najlepiej. Niejednokrotnie dochodzi do sytuacji, w których teoretycznie wszystko robimy dobrze, ale i tak tracimy pieniądze i nie wiemy którędy one wyciekają.

Wszystko to powoduje, że rozgrywka w "Pizza Connection 3" bywa frustrująca i mało satysfakcjonująca. Wysoki poziom trudności wynika z braku odpowiednich narzędzi analitycznych i zbytniego działania po omacku. Wydaje się, że trzecia część gry z jednej strony starała się być bliska najpopularniejszej drugiej odsłonie, a zarazem jest krokiem w tył. Zrezygnowano z kilku elementów, a poziom trudności został wyśrubowany i częściowo wynika z niedostatecznej liczby danych, które pozwalają nam podejmować trafne biznesowo decyzje. Dodatkowym gwoździem do trumny jest mocno przeciętna oprawa graficzna oraz drobne potknięcia z optymalizacją gry, która potrafi "chrupnąć".

Nie będę ukrywać, że będąc miłośnikiem serii bardzo mocno czekałem na tę produkcję. Niestety mocno się zawiodłem. "Pizza Connection 3" za bardzo irytuje, a daje za mało frajdy z zabawy. Produkcji przydałoby się o wiele więcej czasu na dopracowanie. Mieliśmy dostać smakowitą pizzę, a na sole wylądował niesmaczny placek z zakalcem.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones