Taktyczne złodziejstwo

Atlus po romansie z musou oraz tańcowankami zwrócił się w stronę gier taktycznych. Porównywanie gry "Personą 5 Tactica" do "X-comów" będzie może trochę na wyrost, ale wskazuje kierunek, w którym
"Persona 5" rozbiła Atlusowi bank z monetami. Oczywiście wszystkie marki japońskiego dewelopera cieszyły się uznaniem, ale dopiero "czerwona" odsłona przygód młodzieży szkolnej spowodowała, że jaranie się social linkami nie było już powodem do wstydu. Nic więc dziwnego, że rozpoczęło się dojenie wyjątkowo mlecznej krowy. I choć sama już mam powoli dosyć eksploatowania Rena i spółki, nie będę ukrywać, że na kolejny spin-off serii czekałam w delikatnej ekscytacji.



Ekipa Fantomowych Złodziejaszków powoli zbliża się do końca swojej edukacji. Niestety, nie dane im będzie spokojnie dopić kawusi w Leblanc, gdyż wbrew swojej woli zostaną przeniesieni do dziwnego, intrygującego wymiaru. Wydostanie się z niego nie będzie należało do najprostszych. Co więcej, bardzo szybko trafią w środek nietypowego konfliktu toczącego się między mieszkańcami tego dziwnego świata a ekipą tyranów, która próbuje docisnąć maluczkich obcasem do ziemi. Opór oprawcom stawia Erina. Dziewczyna od razu zyskuje sympatię drużyny. Nie posiada Persony, a jednak jest w stanie dotrzymać kroku pozostałym nastolatkom wciągniętym w to bagno. W tle pałęta się też kandydat na przyszłego premiera Japonii. Jego rola jest początkowo nieznana, ale jedno jest pewne: nie można pozwolić mu zginąć.



Atlus po romansie z musou oraz tańcowankami zwrócił się w stronę gier taktycznych. Porównywanie gry "Personą 5 Tactica" do "X-comów" będzie może trochę na wyrost, ale wskazuje kierunek, w którym będziemy podążać. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że taki dziwny mariaż będzie możliwy, a tymczasem zdaje on egzamin na dużą piątkę z plusem.



Zamiast borykać się ze szkolnymi problemami albo martwić o kolejnego złola, któremu trzeba skraść serce, zaangażowani zostaniemy w potyczki, w których trzeba będzie trochę ruszyć głową i odrobinę rozsądniej planować swoje ruchy. Działanie na zasadzie "kupą, mości panowie" tutaj się nie sprawdzi. Kolejne plansze coraz bardziej komplikują naszą sytuację. Jak sobie poradzić z napotkanym galimatiasem? Najnowsza produkcja Atlusa bierze z oryginału wszystkie najlepsze mechaniki i przekuwa je na taktyczną modłę. Każdy z bohaterów dysponuje drzewkiem umiejętności typowych dla swojej Persony. I tak – Ann będzie władała ogniem, a Mona – wiatrem itd. Każda z tych umiejętności ma swój zasięg, a czasem specjalne działanie. Psychiczne moce Haru przyciągną przeciwników pod jej nos, natomiast wiatr Mony przerzuci ich przez przeszkody.



Nowością jest możliwość podpięcia Person nie tylko pod protagonistę, ale i pozostałych członków drużyny. Zdolności Person są mocno okrojone względem dużych odsłon serii. W procesie łączenia wybierzemy zaledwie jedną umiejętność. Druga jest przypisana na stałe do danego demona. Wyższe poziomy podopiecznych wpłyną bezpośrednio na bohaterów im towarzyszących. Dzięki nim zwiększymy poziomy życia, many czy siłę ataku.



Napotkane mobki mają swoje wrażliwe punkty, które sprytnie ukrywają za zasłonami. Tym samym współpraca między prowadzonymi postaciami będzie niezwykle istotna. Dzięki umiejętnościom terenowym nie ograniczymy możliwości bohaterów do jednego ruchu na turę. Sprytne wykorzystanie żywiołów, broni palnej i ataków bezpośrednich umożliwi łączenie ataków w długie sekwencje. Nie tylko będą pełne ciosów krytycznych, ale i od czasu do czasu trafi się atak specjalny – grupowy łomot spuszczany wszystkim przeciwnikom znajdującym się w zasięgu.



Gra niejednokrotnie sprawdzi, czy uważnie zapoznaliśmy się z samouczkami, więc warto je czytać. Plansze, zwłaszcza w zadaniach pobocznych, wymagają czasem od nas ukończenia wszystkich celów w ciągu jednej tury. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe, po opanowaniu podstawowych mechanik gry i przy wykorzystaniu właściwych umiejętności będzie zaledwie betką. Adwersarze przygotowali dla nas szereg przeszkadzajek. Ruchome platformy, systemy alarmowe, megafony wzbraniające przed używaniem konkretnych ataków będą tylko preludium do całego spisu wyzwań. Granie według zasad nie zawsze nam się opłaci i warto ważyć dostępne opcje.



Na szczęście jako gracze nie jesteśmy bezradni. Twórcy umożliwili cofanie tur. Jeśli w którymś momencie stwierdzimy, że coś nam się nie udało, możemy lekko cofnąć się w czasie i naprawić popełnione babole. W ostateczności pozostaje powtórzenie misji. Nie zajmują one zbyt wiele czasu, a zdarzyć się może, że niefrasobliwe akcje pozbawią nas części dostępnych nagród.



"Persona 5 Tactica" zaskakująco dobrze rozwija uniwersum "czerwonej" odsłony najznamienitszej serii Atlusa. Pomimo początkowych obaw, błyskawicznie wciągnęłam się w rozgrywkę, a przedstawiona historia zainteresowała mnie od pierwszych minut. Natomiast nie do końca trafiła do mnie stylistyka chibi. Najwyraźniej z biegiem lat moja odporność na infantylizowanie wizerunków postaci zaczyna spadać. Pomimo pozytywnego odbioru uważam również, że Atlus powinien dać spokój bohaterom "piątki" i zintensyfikować prace nad szóstą częścią "Persony".
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones