Recenzja filmu

Zaułek koszmarów (2021)
Guillermo del Toro
Bradley Cooper
Rooney Mara

Niezbadana zagadka wszechświata

Powieść Greshama w odróżnieniu od filmu kreśli za sprawą głównego bohatera dość cyniczny, a przy tym mroczny obraz człowieka. Meksykański reżyser stawia na nieco inne karty, trochę inaczej
Niezbadana zagadka wszechświata – stwierdza Clem Hoatley, grany przez Willema Dafoe w najnowszym filmie Guillermo del Toro "Zaułek koszmarów", wrzucając tę zagadkę do metalowej klatki, z której właśnie udało się jej uciec. Człowiek to czy stwór – pyta Clem, szef wędrownej trupy, a przygląda się temu wszystkiemu niejaki Stanley (w tej roli Bradley Cooper), który za chwilę stanie się częścią tej osobliwej grupy wyrzutków zarabiających na życie, stwarzając rozmaite, przedziwne pozory wyjątkowości, za które miejscowi chętnie zapłacą.

Ten ni to człowiek, ni to zwierz, którego Clem tak przekonująco zapowiada w pierwszych scenach filmu, niczym rasowy prowadzący w telewizyjnym talk show, potrafi przegryzać kurze (tak, kurze, chodzi o kurę) szyje. I to nie byle jak! Wbija zęby w opierzony grzbiet i przegryza go wraz z kręgami szyjnymi. Krew tryska na wszystkie strony, a człowiek to czy stwór, niezbadana zagadka wszechświata, po całym tym wysiłku w prawej dłoni trzyma głowę kuraka, a w drugiej całą resztę. Niezbadane są więc losy człowieka lub stwora. Kimkolwiek on jest. I cokolwiek jeszcze potrafi.

Idąc tym tropem, można śmiało powiedzieć, że człowiek rodzi się, dojrzewa, dokonuje przez lata lepszych lub gorszych wyborów, aby ewentualnie na końcu objawić się ludzkości właśnie w tej niezidentyfikowanej formie – niezbadanej zagadki wszechświata. I nawet jeżeli Del Toro w "Zaułku koszmarów" decyduje się oprowadzić widza po świecie pewnej trupy osobliwości, zaczynając od jej mrocznych sekretów, to nie znaczy, że świat ten nie ma swojego kodeksu, swojej etyki i praw, dzięki którym może utrzymywać się na powierzchni. Oczywiście, że ma i jest z tego dumny. Nawet jeżeli jest to świat iluzji, dziwactw, płodów w medycznych słojach wypełnionych formaliną, kobiet-pająków, mentalistów i innych, nie mniej tandetnych rozrywek.

"Zaułek koszmarów" jest adaptacją głośnego kryminału Williama Lindsaya Greshama o tym samym tytule, z 1946 roku. Łukasz Orbitowski (autor takich książek, jak "Inna dusza" czy "Kult") nazwał tę powieść w jednym z książkowych podcastów – ezoteryczną – zaznaczając jednocześnie, że nie chodzi tutaj w żadnym wypadku o magię, duchy i tego typu zjawiska. Przeciwnie.  Jak pokazuje to Del Toro, opowiadana historia ma solidne fundamenty w pewnego rodzaju iluzji, która na głównej osi fabuły za sprawą dedukcji, talentu do obserwacji, interpretacji kart tarota tworzy akceptowane przez widzów i iluzjonistów (mentalistów) miejsce, w którym obie strony mogą się spotkać i coś sobie przekazać. Nawet jeżeli opiera się to wszystko na systemie blefów (czasami dość skomplikowanych i wymagających sporego wysiłku). Powieść Greshama w odróżnieniu od filmu kreśli za sprawą głównego bohatera dość cyniczny, a przy tym mroczny obraz człowieka. Meksykański reżyser stawia na nieco inne karty, trochę inaczej rozkłada akcenty, dzięki czemu, w fascynującej swoją drogą scenografii z lat 40. XX wieku, snuje opowieść o współczesnym świecie i robi to naprawdę przekonująco.

A co mówi? Że istnieje nierozerwalna więź między tymi, na których pada światło fleszy, a tymi, którzy ich podziwiają i oklaskują. Każdy, kto tylko chce mieć wpływ na jakikolwiek rząd dusz, znajdzie swoich wyznawców. I że jesteśmy w ten sposób spleceni niczym para kochanków. I bez tej relacji świat jest nie do pomyślenia. Innego świata nikt nie wymyślił. Innego nie ma. Jedni i drudzy są sobie przeznaczeni, jakby nad wszystkimi ciążyło koszmarne fatum. Ale – mówi Del Toro – jak w każdym nierozerwalnym uścisku istnieją czerwone linie. Przekraczając je, stajemy się czymś pomiędzy, być może niezbadaną zagadką wszechświata. Poza fleszami i uwielbieniem tłumów, nieważne, po czyjej będąc wcześniej stronie.  
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Guillermo del Toro nosił się z zamiarem nakręcenia "Zaułka koszmarów" przez trzy dekady. Będąca podstawą... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones