Recenzja filmu

Zamiana (2011)
Frédéric Schoendoerffer
Karine Vanasse
Eric Cantona

Słicz czanel

Do kina ostatnich lat podchodzę bardzo sceptycznie i nie jest to żadne moje widzimisię, lecz racjonalizm. Od kilku lat żaden twórca filmowy nie zaskoczył mnie niczym nowym ani oryginalnym. Nawet
Do kina ostatnich lat podchodzę bardzo sceptycznie i nie jest to żadne moje widzimisię, lecz racjonalizm. Od kilku lat żaden twórca filmowy nie zaskoczył mnie niczym nowym ani oryginalnym. Nawet ci wielcy, jak Martin Scorsese czy Roman Polański, nie tworzą już kina wybitnego, ale przynajmniej trzymają cały czas mniej więcej równy poziom.

Rok 2011 to rok słaby dla światowej kinematografii, tak naprawdę to nie ma się czym chwalić, gdyby patrzeć na to, kto walczy o główną statuetkę Oscara. Jednak są filmy oryginalne i dobre w tym roku, jak "O północy w Paryżu" czy też "Artysta", chwała za takie dzieła Allenowi i Hazanaviciusowi bo jednak dzisiaj potrzeba takich twórców. Twórców, którzy potrafią złamać współczesną konwencję kina i stworzyć filmy z polotem, ciekawe i przemyślane.

"Zamiana" to historia Sophie Malaterre (Karine Vanasse), która poprzez program wymiany domów zamienia się mieszkaniem na kilka dni. Okazuję się, że w nowym mieszkaniu Sophie zostaje wrobiona w morderstwo i ściga ją policja. Zaczyna się walka na śmierć i życie między Sophie a prawdziwym mordercą.

Film jest schematyczny i oklepany do bólu. Już po samej fabule widać, z czym mamy do czynienia, a mianowicie z filmem klasy B. Bohater wrobiony w zabójstwo próbuje odkryć prawdę i przetrwać każdą minutę, a do tego jeszcze motyw przewodni całej światowej kinematografii - dobry gliniarz - Damien Forgeat (Eric Cantona), który próbuje, podobnie jak główna bohaterka, odkryć prawdę i rozwikłać zagadkę. Zabieg ten jest znany jest już z chociażby kultowego "Ściganego", ale nie porównywałbym Cantony do Tommy Lee Jonesa.

"Zamiana" to klasyczny przykład kina klasy B. Reżyser Frédéric Schoendoerffer nie potrafił stworzyć nawet ciekawego klimatu, który umilałby chociaż w najmniejszym stopniu oglądanie. Klimat jest duszny i nieciekawy, ale może taki miał być? Ktoś by mógł pomyśleć, że klimat odzwierciedla obecną sytuację głównej bohaterki, ale nie mamy tutaj do czynienia z kinem artystycznym więc... "Zamiana" to jedno z nieporozumień 2011 roku, film, który nie ma polotu za grosz, który zbędnie epatuję nadmierną przemocą, a sama realizacja filmu stylizowana na większe wysokobudżetowe produkcje hollywoodzkie pozostawia wiele do życzenia.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones