Recenzja filmu

Hotel dla psów (2009)
Elżbieta Kopocińska
Thor Freudenthal
Don Cheadle

Zaszczekaj to jeszcze raz, Azor

Wszystkie punkty zwrotne fabuły można ustalić z łatwością - nie trzeba nawet tropić śladów psich łap.
Twórcy filmu chwalą się, że wszystkie występujące u nich psy zostały ściągnięte ze schroniska. Podejrzewam, iż z podobnego źródła pochodzi również scenariusz, choć oficjalnie podpisali się pod nim Mark McCorkleRobert Schooley i Jeff Lowell. Mogą to być jednak pseudonimy artystyczne Asa, Azora i Burka, którzy w wolnych chwilach między odlewaniem się na hydrant i zjadaniem własnych pcheł parają się stukaniem w klawisze laptopa. "Hotel dla psów" ma błyszczącą sierść klasycznego familijnego kawałka. Główni bohaterowie, Andi (Roberts) i Bruce (Austin), to rodzeństwo sierot wędrujących między jednym a drugim zastępczym domem. Ich nową rodziną są nierozgarnięci rockmani pracujący w pocie czoła nad wybitnym materiałem muzycznym - sztuka nie uznaje kompromisów, więc przygarnięte dzieciaki dostają w ramach posiłków pożywne gluty w pięciu kolorach. Próby kuchennej samoobsługi są skazane na porażkę, bo natchniona pani domu (zabawna Kudrow) zamyka wszystkie szuflady na kłódkę. Oprócz własnych żołądków Andi i Bruce muszą napełnić jeszcze jeden, należący do wiecznie głodnego psa Fridaya. Opieka nad kundelkiem nastręcza coraz więcej trudności, ale sieroty starają się na wszelkie sposoby  utrzymać ten "związek". Uciekając przed policją, trafiają do opuszczonego i zapuszczonego hotelu, który wkrótce stanie się azylem dla każdego bezpańskiego czworonoga. Film Freudenthala jest rozegrany, jak należy. Wszystkie punkty zwrotne fabuły można ustalić z łatwością - nie trzeba nawet tropić śladów psich łap. Twórcy oszczędzają widzom niespodzianek, oferując w zamian to, czego spodziewamy się po tytule, czyli duuużo psów. Wszystkie są jednakowo brzydkie i zabawne. W filmie zainteresował mnie jednak tylko jeden, choć jakże istotny, szczegół. Jako mieszkaniec Polski, czyli kraju usianego psimi kupami, nie mogłem nadziwić się nad pomysłowością bohaterów w pozbywaniu się odchodów szczekającej menażerii. Cała ta złożona maszyneria wzbudziła we mnie szczery podziw i nadzieję, że polscy widzowie zainspirują się wydarzeniami na ekranie. Jakże miło byłoby wyjść na spacer z nadzieją ujrzenia czystych chodników i trawników. W związku z tym serdecznie zachęcam do obejrzenia "Hotelu dla psów".
1 10
Moja ocena:
5
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Siostrzyczka kocha braciszka. Braciszek kocha siostrzyczkę. Piesek kocha oboje. Oboje kochają pieska. I... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones