Recenzja filmu

Futro z misia (2019)
Michał Milowicz
Kacper Anuszewski
Olaf Lubaszenko
Michał Milowicz

Po co? Dlaczego? W jakim celu?

Ciężko zdefiniować, jaki jest największy problem tej produkcji, bo jest ich co niemiara. Można zaryzykować jednak tezę, że jest nią Michał Milowicz, który w zasadzie może powiedzieć, że ten film
Stara gwardia znowu razem, chciałoby się powiedzieć. Po kilkunastu latach aktorzy ponadczasowych hitów "Chłopaki nie płaczą" i "Poranek kojota" znów występują razem na jednym ekranie. Film stylizowany i nawiązujący na każdym kroku do kultowych produkcji Olafa Lubaszenki miał być niejako duchownym kontynuatorem tamtych obrazów. Problem w tym, że za reżyserię nie odpowiadał Lubaszenka, a kompletni amatorzy, nie mający o tym jakiegokolwiek pojęcia. A scenariusz napisał nie Mikołaj Korzyński, a w sumie cztery różne osoby bez predyspozycji. Efekt można było przewidzieć z góry.

Funkcjonariusze "Krokiet" (Michał Milowicz) i "Dempsey" (Przemysław Sadowski) muszą odzyskać marihuanę, która została ukradziona z komisariatu. Oprócz nich towar chce też przejąć gangster "Nerwowy" (Olaf Lubaszenko), który planuje go odsprzedać Zdzisławowi Malinie ze Świnoujścia (Edward Linde-Lubaszenko).

Ciężko zdefiniować, jaki jest największy problem tej produkcji, bo jest ich co niemiara. Można zaryzykować jednak tezę, że jest nią Michał Milowicz, który w zasadzie może powiedzieć, że ten film to on. Odpowiadał za reżyserię, scenariusz, produkcję, muzykę oraz zagrał główną rolę. Nie owijając w bawełnę, powiem, że praktycznie wszystko zrobił źle!

Produkcja właściwie nie ma żadnych struktur, przypomina raczej wydłużony skecz jakiegoś kabaretu. Dialogi są beznadziejne, napisane w żenujący i infantylny sposób. Często wiele żartów jest podanych kompletnie bez wyczucia, a jeszcze inne powtarzane praktycznie do znudzenia, wiele z nich jest bez sensu. Ciężko jest mi w ogóle ocenić pracę reżyserską, bo nie jestem pewien, czy ktoś taki w ogóle był obecny na planie. Oficjalnie wpisany jest oczywiście Michał Milowicz oraz Kacper Anuszewski, ale wątpię, by ktokolwiek nad tym wszystkim panował, raczej każdy został pozostawiony samemu sobie. 

Kolejny problem to scenariusz, który jest niesamowicie przekombinowany, mnożą się wątki i bohaterowie niemający praktycznie żadnego znaczenia dla fabuły. Wiele postaci jest koszmarnie przerysowanych, tacy aktorzy jak Cezary Pazura, Artur Dziurman, Przemysław Sadowski czy Piotr Gąsowski nie mają prawa czegokolwiek wykrzesać ze swoich ról. Ot, zwyczajnie grają, bo taki mają zawód, pewnie dla towarzystwa i pewnie dla starego kumpla, który poprosił znajomych o przysługę. 

Następnym mankamentem jest realizacja. Film w bardzo wielu momentach trąci niesamowitą amatorką. Takie sceny jak wyrzucanie kogoś przez okno czy wbijanie komuś ciupagi w plecy zrealizowane są po prostu koszmarnie. Widz nie ma w żadnym momencie poczucia jakiegokolwiek realizmu. Produkcja podobno jest komedią, chociaż moim zdaniem jest to bardziej pastisz nawiązujący (w kilku momentach udanie) do dawnych hitów z początku wieku.

Dwa słowa o tym co mi się spodobało. Sądzę, że Olaf Lubaszenko miał niesamowitą frajdę, grając szefa mafii, był fantastycznie przerysowany, widz mógł mieć jakikolwiek stosunek do tej postaci w porównaniu do lwiej części obsady. Podobnie Marek Siudym, który z bardzo małej roli wyciągnął absolutne maksimum i wypadł świetnie. Mirosław Zbrojewicz również świetnie się sprawdził w roli "Igły". Opanowany, uduchowiony i jako nieliczna rozgarnięta postać w filmie wypadł naprawdę przyzwoicie. W niektórych momentach spodobała mi się muzyka oraz wpadł mi w ucho motyw przewodni w wykonaniu Milowicza. Jest to chyba jedyna rzecz, która mu się udała.

Podsumować to przedsięwzięcie można jedną z kwestii, którą wypowiada filmowy "Dzięcioł" (Jacek Kopczyński): "Po co? Dlaczego? W jakim celu?". No właśnie, panie Michale Milowiczu. Po co był ten film? Dlaczego zdecydował się pan go zrobić, nie mając do tego kompletnie jakikolwiek predyspozycji? I w jakim celu zepsuł pan dorobek artystyczny swoich kolegów tym paździerzem?
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Widziałem w tym roku rzeczy, którym wy, ludzie, nie dalibyście wiary: szybkich i wściekłych na Moście... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones