Recenzja filmu

Asymetria (2020)
Konrad Niewolski
Mikołaj Roznerski
Andrzej Andrzejewski

Zawsze inną drogą

Ponad 10 lat trwała przerwa w karierze twórczej Konrada Niewolskiego. I chociaż pierwszy film po powrocie ("Labirynt świadomości") przeszedł kompletnie bez echa, tak "Asymetria" już przed
Ponad 10 lat trwała przerwa w karierze twórczej Konrada Niewolskiego. I chociaż pierwszy film po powrocie ("Labirynt świadomości") przeszedł kompletnie bez echa, tak "Asymetria" już przed premierą narobiła sporego zamieszania. Główną uwagę przykuwały oczywiście kulisy produkcji i fakt, że miała to być rzekomo kontynuacja kultowej już "Symetrii". Jak się jednak okazało, reżyser wybrał kompletnie inny kierunek artystyczny względem swojego największego dzieła.

Student Piotr Sternik (Mikołaj Roznerski) ma spokojne życie i planuje przyszłość ze swoją dziewczyną Weroniką (Paulina Szostak). Ich idealny świat ulega zmianie, kiedy zostają napadnięci na ulicy przez gangsterów. Film przedstawia dwie alternatywne wersje tej historii.

Wypada zacząć od tego, że "Asymetria" nie ma praktycznie nic wspólnego z niemal legendarną już "Symetrią". Pojawia się co prawda kilka postaci z tamtej produkcji, ale sama historia i sposób, w jaki jest przedstawiona, nie ma absolutnie nic wspólnego z tamtym obrazem. Reżyser wybrał zupełnie inną drogę, jest tutaj sporo filozofii i symboliki. Koncepcja ewidentnie nawiązuje do "PrzypadkuKrzysztofa Kieślowskiego z 1981 roku. Film ma oprócz tego bardzo specyficzną narrację.

To, do czego nas już reżyser zdołał przyzwyczaić, to świetna praca z aktorami. Po raz kolejny ciężko znaleźć jakikolwiek słaby punkt w obsadzie tego twórcy. Zdecydowanie na duży plus wyróżnia się Mikołaj Roznerski, który jeszcze chyba nigdy nie zagrał tak mocnej roli. Nie zawodzi oczywiście Jan Frycz, który w ostatnim czasie praktycznie nie ma słabych ról. Świetnie po kilkunastu latach przerwy w swoich dawnych rolach odnaleźli się Andrzej Andrzejewski i Dariusz Biskupski. Dużo jakości wnoszą też niezwykle pomysłowe dialogi. Produkcja ma również bardzo fajny mroczny klimat oraz ciekawe zdjęcia i muzykę, za które odpowiadał Karol Łakomiec. To jednak, co zdecydowanie kuleje, to scenariusz, który ma strasznie dużo luk fabularnych i przekombinowanych wątków. Słabo wypada również samo zakończenie, ciężko oprzeć się wrażeniu, że scenarzysta Wojciech Rzehak nie miał pomysłu, jak ciekawie zamknąć tę historię. Sam reżyser też w wielu scenach sprawia wrażenie, jakby nie do końca panował nad daną sytuacją, która dzieje się na ekranie. Warstwa realizacyjna też pozostawia sporo do życzenia.

"Asymetria" z pewnością nie jest filmem dla wszystkich. Na polskim rynku tego typu produkcje są rzadkością. Jedynym do tej pory przedstawicielem tego typu nurtu na rodzimym rynku był Xawery Żuławski. Ciężko powiedzieć, czy Konrad Niewolski osiągnął końcowy efekt taki, jaki zamierzał. Moim zdaniem nie, chociaż zdecydowanie uważam, że tego typu produkcja jest czymś świeżym. Czymś, co do tej pory było rzadkością na polskim ekranie. Miejmy nadzieję, że Niewolski nie przestanie nas dalej zaskakiwać i że jego kolejny film po raz kolejny będzie tak nowatorski jak "Asymetria".
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones