Jest świetnym aktorem.Jaki by to nie był film on gra rewelacyjnie.
Poza tym się w nim kocham.Nic na to nie poradzę:)Nigdy na żadnego aktora tak nie reagowałam.
Co by nie zagrał, zrobi to doskonale. W Prometeuszu najbardziej widoczny, pomimo ogólnie słabej fabuły. Rola Magneto, to piękna personifikacja rodzącego się zła. I ten jego demoniczny śmiech. Jedne wielkie WOW!
Moja ulubiona to Archie Hicox w "Bękartach wojny"! Oczywiście on w ogóle jest zaj... aktorem, nie przypominam sobie żadnej jego kiepskiej roli, ale ta postać i scena w piwnicznej knajpce są moje ulubione - to był majstersztyk
Mi osobiście najbardziej w pamięć zapadnie Frank - kwintesencja osobowości artystycznej Fassy'ego. Ten głos, teksty, zachowanie.... nawet głowa mi pasowała. I żółte kalosze!
Drugą i chyba najbardziej wymagającą i wycieńczającą rolę grał u swojego późniejszego przyjaciela, Steve'a McQueena, w filmie Głód jako Bobby...