Światowa premiera
"Człowieka, który zabił Don Kichota" na festiwalu w Cannes wciąż stoi pod znakiem zapytania. Prezentacji filmu sprzeciwia się portugalski producent
Paul Branco.
W 2016 roku reżyser
Terry Gilliam przekazał
Branco prawa do
"Człowieka". Ten obiecał w zamian sfinansować realizację filmu. Kiedy jednak nie udało mu się znaleźć obiecanych 16 milionów euro,
Gilliam postanowił poszukać sponsorów gdzie indziej.
Film w końcu powstał, bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony
Branco. Producent najpierw próbował zablokować realizację, a teraz stara się wstrzymać dystrybucję obrazu. Jako posiadacz praw do "Człowieka" domaga się 3,5 mln euro rekompensaty. Uważa, że
Gilliam wykazał się wyjątkową arogancją, kręcąc film bez niego.
7 maja (na kilka dni przed rozpoczęciem festiwalu w Cannes) ma się odbyć posiedzenie sądu, w trakcie którego strony konfliktu przedstawią swoje argumenty. Werdykt ma zostać wydany 15 czerwca.
Gilliam przez blisko dwie dekady z uporem maniaka raz za razem próbował doprowadzić do realizacji
"Człowieka, który zabił Don Kichota". Za pierwszym podejściem prace na planie zostały przerwane po kilku dniach. To, co miało być zaledwie chwilowym opóźnieniem, stało się niekończącym pasmem nieszczęść. Na przestrzeni lat
Gilliam wielokrotnie próbował zdobyć fundusze, po drodze bardzo mocno zmieniając scenariusz. Ostatecznie otrzymał wsparcie Amazon Studios.