Hayden Christensen miał szczęście. Za sprawą Jar Jar Binksa nie był najbardziej znienawidzoną postacią drugiej trylogii
"Gwiezdnych wojen". Mimo to wielu fanom źle zapisał się w pamięci. Teraz może zyskać szansę na rehabilitację. Tak przynajmniej wynika z nowych plotek, które krążą po sieci.
Jak podaje portal Making Star Wars,
Christensen ponoć zaczął trenować, by pojawić się w ósmej części
"Gwiezdnych wojen". Szczegóły jego obecności nie są niestety w tej plotce wyjaśnione. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że w drugiej trylogii grał Anakina Skywalkera, możliwe wydaje się tylko jedno rozwiązanie: zobaczymy go jako Dartha Vadera. Być może zagra go w jednej z retrospekcji. Możliwe jest również jego objawienie się jako ducha lub w postaci hologramu. W to jednak Making Star Wars nie chce za bardzo wierzyć. Do roli ducha/hologramu nie potrzebny byłby trening fizyczny.
O tym, że Darth Vader może pojawić się w nowej trylogii, mówiło się w sieci już od dawna. Do tej pory jednak koncentrowano się na jego epizodzie w
"Rogue One". Być może jednak jeden z najsłynniejszych mistrzów ciemnej strony Mocy powróci dopiero w środkowej części nowej trylogii.
Jeśli
Christensen rzeczywiście otrzyma angaż do ósmych
"Gwiezdnych wojen", będzie to jego powrót do pierwszoligowych widowisk po prawie 10-letniej przerwie. Film wejdzie bowiem do kin w 2017 roku, a ostatnią dużą produkcją aktora był
"Jumper" w 2008 roku. Od tamtej pory gra albo epizody albo w nieudanych filmach z kasowymi ambicjami (
"Chętni na kasę"), albo w produkcyjniakach, które z założenia nie miały szans trafić do globalnego odbiorcy (jak
"Outcast").