Wygląda na to, że awantura wokół niesławnego wywiadu niemieckiego "Playboya" z
Ennio Morricone zmierza do finału. Redakcja miesięcznika właśnie przyznała, że wypowiedzi legendarnego kompozytora dotyczące
Quentina Tarantino zostały przeinaczone.
Getty Images © Franco Origlia "Playboy" obarcza za wszystko winą swojego współpracownika, dziennikarza muzycznego Marcela Andersa. To on w czerwcu tego roku przeprowadził dla magazynu wywiad z
Morricone, a potem go spisał.
- W przeszłości nie mieliśmy powodu, by wątpić w jego dziennikarską uczciwość i umiejętności - przyznał redaktor naczelny Florian Boitin - Na podstawie informacji, jakimi teraz dysponujemy, musimy, niestety, założyć, że słowa, które padły w trakcie wywiadu, po części zostały przełożone niepoprawnie.
Boitin wyraził żal z powodu zaistniałej sytuacji. Poinformował również, że jego redakcja pracuje nad wyjaśnieniem sprawy do końca. Nie uściślił jednak, które fragmenty wywiadu zostały przeinaczone, a które nie.
Co ciekawe, jeszcze wczoraj wydawca miesięcznika bronił redakcji po tym, jak
Morricone oskarżył ją o kłamstwo.
Przypomnijmy: w opublikowanym w grudniowym numerze tekście kompozytor nazywa
Quentina Tarantino kretynem kradnącym pomysły od innych filmowców. Włoch w niepochlebnych słowach wypowiada się również o gali oscarowej.