Choć od premiery
"Miasta gniewu" minęło już cztery lata, dla niektórych film ten wciąż nie jest historią. Do sądu trafił właśnie pozew złożony przez aktora
Matta Dillona przeciwko producentom obrazu. Twierdzi on, że nie zostały mu wypłacone wszystkie należne pieniądze z tytułu tantiem.
Przypomnijmy, iż
"Miasto gniewu" było filmem niezależnym wyprodukowanym za 8 milionów dolarów. Obraz jednak odniósł niebywały sukces zarabiając na świecie tylko w kinach 98 milionów dolarów i otrzymując statuetkę Oscara dla najlepszego filmu roku. W dokumentach sądowych
Dillon stwierdza, że przeprowadzony audyt wykazał, iż
Bob Yari i inni producenci nie wypłacili mu wszystkich pieniędzy, jaki miał otrzymać zgodnie z zapisami kontraktu. Co więcej, aktor twierdzi, że kiedy przedstawił wyniki audytu producentom, ci zlecili zmianę formuły naliczającej wartość tantiem, co było ze szkodą dla niego.
Dillon żąda co najmniej 100 tysięcy dolarów. Jest to zaledwie jeden z wielu procesów wytoczonych po premierze
"Miasta gniewu".