Dwukrotny zdobywca Złotej Palmy Ken Loach zapowiedział, że jego najnowszy film, "
The Old Oak", będzie najpewniej jego
ostatnim filmem w karierze. Produkcja bierze udział w wyścigu o Złotą Palmę podczas tegorocznego,
76. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes.
Ken Loach o swoim ostatnim (?) filmie
W rozmowie z The Hollywood Reporter 86-letni
Loach rozwinął temat:
Nakręcenie filmu zajmuje kilka lat. Przy następnym będę miał około dziewięćdziesiątki. A twoje ciało pozwala na coraz mniej. Pamięć krótkotrwała zanika, wzrok staje się coraz gorszy, mój przynajmniej jest gorszy. To robi się skomplikowane. Mówiąc o nowym filmie (to już jego piętnasty start w canneńskim konkursie) twórca "
Kes" podkreślił, że w trakcie pracy nie miał wprawdzie problemu z utrzymaniem dobrej kondycji, ale przyznał, że
coraz rzadziej udaje mu się pogodzić ją z dobrym nastrojem na planie czy energią konieczną do pilnowania całego procesu realizacyjnego. Zaś w jego wcześniejszej pracy ten balans był kluczowym elementem.
Przypomnijmy, że
Loach już raz wycofał się z kręcenia filmów. W 2014 roku, gdy przyjechał do Cannes z filmem "
Klub Jimmy'ego", zapowiedział, że odkłada kamerę do pawlacza i udaje się na emeryturę. Kiedy jednak konserwatyści doszli do władzy w Wielkiej Brytanii w 2015 roku, co w rezultacie doprowadziło do zmian w systemie opieki społecznej, reżyser postanowił przerwać emeryturę i powrócić na festiwal z filmem "
Ja, Daniel Blake", za który zresztą uhonorowano go drugą w karierze Złotą Palmą (pierwszą otrzymał w 2006 roku za "
Wiatr buszujący w jęczmieniu").
Akcja "
The Old Oak", czyli nowego filmu, znów rozgrywa się w północno-wschodniej Anglii.
Opowiada o bywalcach ostatniego pubu w dawnej osadzie górniczej, która od 30 lat popada w coraz większą ruinę. Sytuacja bohaterów zmienia się jeszcze bardziej, gdy na miejsce dociera grupa syryjskich uchodźców. Scenarzystą jest wieloletni współpracownik
Loacha,
Paul Laverty.
"Nie ma nas w domu" - zwiastun przedostatniego (?) filmu Kena Loacha