Warner Bros. w dalszym ciągu poszukuje następcy
Toma Hardy'ego jako Ricka Flagga w widowisku komiksowym
"Suicide Squad". Po tym jak propozycję udziału w przedsięwzięciu odrzucił
Jake Gyllenhaal, studio ma kolejnych dwóch kandydatów. Tak przynajmniej twierdzi portal Cinema Blend.
Pierwszy z nich jest
Joel Edgerton. Australijczyk jest dobrze znany Warnerowi, wystąpił bowiem w ekranizacji
"Wielkiego Gatsby'ego". Co ciekawe, aktor grał też z
Tomem Hardym. W
"Warrior" był jego bratem.
Drugim kandydatem jest
Jon Bernthal. Za tą kandydaturą opowiada się (prawdopodobnie) reżyser
"Suicide Squad" David Ayer. Panowie pracowali bowiem ze sobą przy okazji wojennego filmu
Ayera "Furia". Nazwisko
Bernthala pojawia się nie po raz pierwszy. Już w ubiegłym roku mówiło się, że może w komiksowej superprodukcji wziąć udział. Wtedy jednak nic z tego nie wyszło.
Tymczasem prawie na pewno w filmie zobaczymy gwiazdę serialu
"Kryminalne zagadki Nowego Jorku" Gary'ego Sinise'a. Nie wiadomo jednak, kogo miałby zagrać. Niektóre źródła utrzymują, że może być albo generałem Eilingiem albo Deathstrokiem. Jednak Cinema Blend zaprzecza tym doniesieniom. Ich zdaniem
Sinise zagra kogoś innego. Zaś w roli Deathstroke'a zobaczymy
Joe Manganiello.