"Zaułek koszmarów" Guillermo del Toro od dzisiaj w kinach

https://www.filmweb.pl/news/%22Zau%C5%82ka+koszmar%C3%B3w%22+Guillermo+del+Toro+ju%C5%BC+jutro+w+kinach.-145282
"Zaułek koszmarów" Guillermo del Toro od dzisiaj w kinach
Ilość talentów na centymetr kwadratowy planu zdjęciowego "Zaułka koszmarów" może zachwycać lub onieśmielać: Bradley Cooper, Cate Blanchett, Rooney Mara, Toni Collette, Willem Dafoe, David Strathairn, Richard Jenkins, Ron Perlman. To dzięki nim opowieść o obwoźnym wesołym miasteczku oraz mamieniu wielkomiejskich bogaczy przez chytrego iluzjonistę ma zarówno głębię, jak i pozwala się dobrze bawić. A do tego niepowtarzalna atmosfera, z której słyną filmy Guillermo del Toro. "Zaułek koszmarów" od dzisiaj w kinach.    


Akcja rozgrywa się w USA ery Wielkiego Kryzysu w dwóch odmiennych, a jednak podobnych do siebie światach: obwoźnym lunaparku oraz hotelach i willach bogaczy z Nowego Jorku. Główny bohater, charyzmatyczny Stanton Carlisle (Bradley Cooper), początkowo chce tylko odciąć się od przeszłości, więc dołącza do tułającej się po Stanach trupy, w której nikt nie pyta o przeszłość i która czaruje oraz zadziwia prowincjonalną publiczność. Wśród jej członków spotyka niezwykłe małżeństwo: widzącą przyszłość Zeenę (Toni Collette) oraz jej męża, byłego telepatę, Pete'a (David Strathairn), który uczy go podstaw tego tajemniczego i – jak się okazuje – niebezpiecznego fachu.

Stanton jest zdolnym i utalentowanym uczniem. Wraz z postępami w trudnej sztuce iluzji rosną też jego ambicje. Chce wreszcie odmienić swoje pechowe życie. Pomóc ma mu w tym szlachetna i zakochana w nim Molly (Rooney Mara). Razem opuszczają objazdowe wesołe miasteczko i zaczynają wykorzystywać naiwność wielkomiejskich elit, aby się wzbogacić. Molly czuje się nieswojo, gdy przekraczają kolejne granice przyzwoitości i moralności, tymczasem zaślepiony ambicją Stanton nie potrafi się pohamować. Podejmuje niebezpieczną grę z tajemniczą psychiatrą (Cate Blanchett) oraz decyduje się mamić za grube pieniądze groźnego finansowego potentata (Richard Jenkins). Czy zdoła się opamiętać, zanim będzie za późno?

Współczesny klasyk



Filmowy "Zaułek koszmarów" to adaptacja fatalistycznej powieści Williama Lindsaya Greshama z 1946 roku o tym samym tytule. Książka o charyzmatycznym kombinatorze pochłoniętym niekontrolowaną ambicją przybliża makabryczny, a zarazem głęboko ludzki świat objazdowych sztukmistrzów. Czyż to nie wspaniały temat dla lubującego się w kinie grozy Guillermo del Toro – twórcy obdarzonego niebywale bogatą i oryginalną wyobraźnią oraz umiejętnością budowania niesamowitej atmosfery?

Del Toro postawił na neo noir stylizowany na klasyczne amerykańskie kino sprzed ponad pół wieku. Bradley Cooper prezentuje się jak gwiazda filmowa z lat 30 XX wieku, a Cate Blanchett została sportretowana w taki sposób, jak robiło się to z wielkimi damami tamtego okresu kinematografii. – Uwielbiam noir za nastrój i emocje. Chcę, aby to był współczesny odpowiednik filmów, o jakich ludzie mówią, że takiego kina już się nie robi. Ten film jest hołdem dla filmowego stylu i chcieliśmy, żeby sprawiał wrażenie realności – opowiada reżyser i scenarzysta, Guillermo del Toro.


Jak na kino noir przystało, "Zaułek koszmarów" pokazuje konkretne warstwy społeczeństwa, eksponując drzemiące w nich mroczne instynkty. To odwrotność amerykańskiego snu – amerykański koszmar. Film ma najostrzejszą wymowę spośród dotychczasowych dzieł reżysera. To bezkompromisowa opowieść o przestępstwie, zdradzie i zasłużonej karze. Ma cechy mrocznego mitu, ale nie brakuje w nim również empatii i humanizmu, które charakteryzują wcześniejsze klasyki del Toro, jak choćby "Labirynt fauna" czy "Kształt wody".

Interesowała mnie opowieść o przeznaczeniu i humanizmie. Stanton Carlisle otrzymał wszystko, czego potrzebuje, aby zmienić swoje życie. Otaczają go ludzie, którzy w niego wierzą, kochają go i ufają mu. Jednak jego skłonności i pycha są tak silne, że odwraca się od nich – opowiada Guillermo del Toro. – Chcieliśmy podkreślić motyw ludzi wykorzystujących – tak wtedy, jak i dzisiaj – duchowość do żerowania na niewinnych ofiarach – dodaje.

Ale nie tylko Stanton bywa antypatyczny. Nie wszystkie jego ofiary są bowiem naiwne i niewinne. A sam świat, w którym rozgrywa się akcja filmu, to niekoniecznie przyjazne i sympatyczne miejsce. – "Zaułek koszmarów" opowiada o strachu, chciwości i manipulacji. Ukazuje mroczną stronę tego, co zdaje się być bardzo kulturalnym towarzystwem. W lunaparku być może występuje kanciarstwo i kombinatorstwo, ale ma ono serce prawdziwej wspólnoty. W tym filmie to elitarna socjeta ukazana jest jako dalece groźniejsza i bardziej przerażająca – tłumaczy Cate Blanchett.


Kobiety "Zaułka koszmarów"



Guillermo del Toro, adaptując "Zaułek koszmarów" do spółki ze współscenarzystką Kim Morgan, przywiązywali dużą wagę do roli kobiet, z którymi wiąże się Stanton. – Interesowało mnie eksplorowanie gatunku z nieco innego punktu widzenia. Zamiast femme fatale mam trzy silne postaci kobiece oraz jednego homme fatale – wyjaśnia del Toro. Sprytna jasnowidzka Zeena (Toni Collette) rozkoszuje się namiętnością, jakiej doświadcza ze Stantonem, a przy okazji pokazuje mu, jak sobie radzić w Ameryce. Rozbrajająco naiwna Molly (Rooney Mara) zakochuje się w jego zwodniczym, aspiracyjnym optymizmie. Z kolei wielkomiejska psychoanalityczka dr Lilith Ritter (Cate Blanchett), która sama jest ofiarą fizycznej i psychicznej przemocy, umie się połapać w oszustwach Stantona i próbuje nim manipulować, aby – w swoim mniemaniu – wymierzyć jemu i światu sprawiedliwość. Kobiety pomagają głównemu bohaterowi doskonalić jego podejrzane umiejętności, aby potem bezradnie obserwować, jak na życiowych rozstajach wybiera niewłaściwą drogę.

Poza ciekawym rysunkiem scenariuszowym postaci kobiece zostały znakomicie zagrane. Dwukrotna laureatka Oscara® Cate Blanchett jako dr Lilith Ritter - w jej kreacji to ostra jak żyletka psychoanalityczka w nurcie freudowskim, która szybko rozszyfrowuje Stantona i kategoryzuje go jako osobę o złamanej psychice skrywanej pod gładką maską. Ale widzi w nim również niebezpiecznego człowieka, którego postanawia przechytrzyć i wyeliminować na dobre.

Z kolei dwukrotnie nominowana do Oscara® Rooney Mara wciela się w Molly – najbardziej bezbronną, czystą i prostoduszną postać. – W pewnym sensie Molly jest sumieniem "Zaułka koszmarów". Próbuje ukierunkować Stana na ścieżkę prawości – wyjaśnia Miles Dale, jeden z producentów. – Guillermo interesuje się tym, co aktor potrafi przekazać przy pomocy oczu, a Rooney potrafi naprawdę wiele. Wniosła do roli Molly niewinność, ale również poczucie rosnącej siły, które towarzyszy rozwojowi tej postaci. W końcu staje w moralnym kontraście do Stantona jako osoba lojalna, uduchowiona i empatyczna.

Również nominowana do Oscara® Toni Collette kreuje jeszcze inną, lecz równie ciekawą postać. Jej Zeena to doświadczona tarocistka i jasnowidzka, z którą Stanton nawiązuje pierwszą głębszą relację po dołączeniu do trupy. Zeena doskonale zna swój fach i jest żoną niegdyś genialnego i sympatycznego, a obecnie żałosnego alkoholika Pete'a (David Strathairn), który towarzyszy jej podczas występów scenicznych. – Stan wkracza w jej życie i wykorzystuje ją, aby dotrzeć do Pete'a i nauczyć się jego sztuczek. Następnie, przy najbliższej sposobności, porzuca ją dla Molly. Zeena ma w sobie prawdziwy patos, który Toni świetnie oddała. Jest silna i seksowna, ale również poruszająca w swoim nieustannym dążeniu do czegoś większego – tłumaczy Miles Dale.


Firmament del Toro



Gwiazdozbiór laureata dwóch Oscarów® (za najlepszy film i za reżyserię "Kształtu wody") uzupełniają co najmniej równie znakomici odtwórcy ról męskich: Bradley Cooper, Willem Dafoe, David Strathairn, Richard Jenkins oraz ulubieniec del ToroRon Perlman. Wizjonerski reżyser zdołał zwerbować jedną z najwspanialszych obsad, jakie kiedykolwiek pojawiły się na ekranie. – Film to symfonia, a każdy aktor jest jak precyzyjnie dobrany i nastrojony instrument. Każdy wnosi do filmu swoją dynamikę, dzięki czemu powstaje jakby zbiór różnych technik, rzeczywistości i chemii w relacjach między postaciami – tłumaczy del Toro.

"Zaułek koszmarów" warto obejrzeć już dla samej plejady gwiazd, które współtworzą ten wciągający film. Poza znakomitym Bradleyem Cooperem, który bezbłędnie balansuje między charyzmą i showmaństwem a wrażliwością i głęboko skrywanymi słabościami; między ambicją a wyrachowaniem swojego bohatera, jest tu całe mnóstwo wybitnych ról drugoplanowych. A poza znakomitym aktorstwem można się zachwycać dopracowanym i nieoczywistym scenariuszem, wciągającą historią ze wspaniałym wprowadzeniem, kilkoma punktami zwrotnymi i doskonale wyważoną dramaturgią oraz emocjonującą i trzymającą w napięciu akcją. Jest też mroczny klimat kina noir, pokryta patyną scenografia i masa ekscentryków, którzy przewijają się przez ekran, współtworząc tę niesamowitą, charakterystyczną dla kina del Toro atmosferę.

Mimo że reżyser podążył w nowym kierunku, to klimat jego filmu oraz pociągająca mieszanka kina grozy z dramatem podszytym głębszą refleksją na temat natury człowieka i otaczającego go świata sprawiają, że bardzo szybko można rozpoznać, kto stoi za tym dziełem. Jakby przywróconym nam z zamierzchłych czasów starego, dobrego kina, a jednocześnie bardzo aktualnym i uniwersalnym. "Zaułek koszmarów" to piękny, mądry, pełen pasji film, który budzi emocje, skłania do refleksji, bawi niesztampowym humorem oraz intryguje niepodrabialną wyobraźnią i stylem twórcy. Czego chcieć więcej?
Informacja sponsorowana

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones