Will Kane grany przez Garyego Coopera bierze ślub i zamierza wyprowadzić się z Hadleyville gdzie przez dłuższy czas pilnował porządku jako wzorowy i szanowany stróż prawa. Dowiaduje się jednak, że jeszcze tego samego dnia, w tytułowe "High Noon" do miasta przybędzie pociągiem wyjęty spod prawa rewolwerowiec, którego...
więcej
ustalał program tv na dziś dzień. Od rana czekałem, żeby zobaczyć "W samo południe" z Garym Cooperem bo tak zostało napisane na programie tv filmwebowym. A tu jakiś durny serial typu CSI albo nawet gorzej.. Co to ma znaczyć?
Porażka ustalających program, dzięki za zepsucie humoru !
Potrafię zauważyć przekaz, ale prawie 60 lat później film niestety nie pokazuje już nic nowego. Jestem w stanie zrozumieć, że na tamte czasy był czymś wyjątkowym, alegorycznie poruszał tematy może jeszcze nieobecne w kinie. Jednak czy dziś film o tym, że nie można liczyć na innych w obliczu zagrożenia, że każdy chce...
więcej
Mozesz sie poswiecic a ludzie i tak o tobie zapomna. Ten film doskonale pokazuje sytuacje
Polski roku 2012. Ta sama mentalnosc i brak wiary w siebie.
Odważni pionierzy ruszają na zachód, mordując Indian, budując miasta, ale z mętnych i niewiarygodnych powodów wszyscy odmawiają szeryfowi, by w MAJESTACIE PRAWA zastrzelić trzech kryminalistów? Ja bym sobie postrzelał.
kiedy telewizja publiczna miała jeszcze jakąś misję, a przede wszystkim miała jaja. Gdzieś w pierwszej połowie lat90 westerny były bardzo pospolite. Z niecierpliwością czekałem na kolejny seans z dzikiego zachodu.Do dziś nie zapomniałem stopklatki gdy Butch i Sandance wybiegają z ostrzeliwanej chałupy. Nie zapomniałem...
więcejOpuszczony przez wszystkich, samotny bohater mający stawić czoła przeważającym (czterokrotnie) siłom wroga dziś już nie jest niczym nowym, jednak mimo wszystko postać wykreowana przez Gary'ego Coopera ma w sobie moc, przyciąga. Nakręcony w typowo amerykańskim stylu tamtych lat (charakterystyczne zbliżenia na twarz),...
więcejZaczyna się klimatycznie:czarne chmury zbierają się nad małym miasteczkiem w rytm klimatycznego utworu Tiomkina. Następnie mamy trochę drewnianych scen i trochę niepasującej muzyki. Lecz od momentu powrotu szeryfa do miasta akcja się zagęszcza wciągając widza z minuty na minutę osiągając udany punkt kulminacyjny w...
Moja ulubiona scena, to końcówka, kiedy szeryf rzuca swa odznakę na drogi pył i odjeżdża z ukochaną w siną dal. Honor i poczucie obowiązku zwyciężyły ale szeryf Kane przegrał. Ciekawe jak potoczyły się jego dalsze losy? Czy kiedykolwiek uporał się z uczuciem pogardy dla tchórzy i konformistów? Czy zdarzyło mu się...
Naprawdę mocna pozycja, najlepszy western jaki miałem okazję zobaczyć. Historia, jak to Gary Cooper stał się nieśmiertelny...
Do wszystkich, który "razi" zakończenie: Mnie razi wasz odbiór tego filmu. Tak, tak, wiem - wiecie o co mi chodzi. Poprawka: Wydaje wam się, że wiecie. Smutne.
Niezbyt dobry western, bardzo schematyczny i przez to zwyczajnie nudny. Przewidywalny, od początku było wiadomo, jak to się skończy. A realiów dzikiego zachodzu to to na pewno nie oddaje... Szkoda, zmarnowany potencjał. 6/10.
PS. Dobrze, że nie wystąpił tu durny szeryf łejn. Za to Lee Van Cleef - klasa sama w sobie....
spora czesc traktuje film jak kiczowaty przereklamowany western. nie widza w tym nic wiecej. a przeciez podobnie jest dzis w polsce. wystarczy zobaczyc jak ludzie wypowiadali sie na pytanie 'czy walczylbys za swoj kraj'. sami tchurze:( paradoksalnie wychowani przez pokolenie ktore nie dawalo sobie w kasze dmuchac za...
więcej