Po masakrze, która wstrząsnęła całym narodem, rozszalały Bill Williamson (Brendan Fletcher) postanawia wywołać rewolucję, jakiej świat nie widział. W tym celu bierze zakładników i wykorzystuje ich do uświadomienia narodu o społecznych nierównościach, za które odpowiedzialne są elity bogaczy i skorumpowani politycy z Waszyngtonu.
Pomijając czyste szaleństwo w postaci zabijania przypadkowych ludzi,to facet ma rację.Światem rządzi pieniądz,politycy to jedynie marionetki w rękach korporacji,ludzie niszczą planetę na której żyją (tak jakby mieli jakąś inną zapasową),demokracja to już jedynie puste słowo którym wycierają sobie mordy politycy...
Główny bohater dobrze opisuje aktualny stan rzeczy i to nie tylko w USA. U nas jest podobnie w wyższych sferach. Też jestem ciekawy co zrobią ludzie, gdy skończą się najważniejsze surowce. Jesteśmy przyzwyczajeni do wygody, ludzi jest coraz więcej, rośnie zapotrzenowanie, ale Ziemia nie rośnie i nigdy się nie zmieni, a...
więcejNajważniejsze w tym filmie jest przesłanie filmu, i nie mam na myśli żeby jak zachęcał bohater filmu wyjść na ulicę i wszystkich bogatych pozabijać. Nie. Chodzi o to że tym światem rządzi pieniądz i tyle. I to Uwe Boll chciał pokazać - co robi w formie wywiadu z bohaterem filmu. NA drugim planie jest akcja, której tu...
więcejZiemia jest w stanie pomieścić o wiele więcej ludzi niż jest na niej i ich wyżywić; wyczerpujące się złoża, to kolejna bajka, niewielu chyba wie ile sama Polska ma pod sobą złóż, których nie możemy, nie chcemy wydobywać, a na które już łaszą się zagraniczne hieny, m.in. Żydzi; co do globalnego ocieplenia, to...