Jest to film opisujący życie Steva Prefontaina - amerykańskiego sportowca, którego natura obdarzyła umiejetnością szybkiego biegania. Prefontaine był prawdziwym amerykanskim bohaterem - ustanowił wiele amerykańskich rekordów, reprezentował USA na olimpiadzie w Monachium w 1972 roku. Zginął tragicznie w wieku zaledwie 24 lat.
Oglądałem oba filmy o Prefontainie i wyłania się z nich obraz niezbyt sympatycznego człowieka, który nikogo nie szanował. Nie kierowała nim pasja czy radość biegania tylko walka z własnymi kompleksami. Odniosłem wrażenie, że na bieżni nie ścigał się z innymi tylko tak naprawdę uciekał przed wewnętrznymi demonami....
jak dla mnie genialny. Interesowałam się Prefontaine'm i film jeszcze ukazał kilka szczegółów. Może nie jest zrealizowany w najwyższej klasie, ale za to taką klasę prezentuje Jared Leto, jak zwykle z resztą jako aktor. Chociaż film może być zrobiony nieciekawie czy nudnie, całokształt w rankingu podskakuje od razu...