Szum medialny wokół filmu przeogromny niestety ale prawda jest taka że twórcy kina potrafią nieźle zmanipulować widza, można nakręcić najgorsze dno z wodorostami a tak zbajerować ludzi że gnać będą do kina na złamanie karku w tym filmie jest wszystko co najgorsze mizerna gra aktorów, zero wyuzdanego sexu co w nim...

A co jest najzabawniejsze? Że choć to pewniak na GRAF 2016, sprzedał się z 14 krotnym zyskiem, więc spełnił to samo zadanie, co książka. Mi osobiście bardzo spodobał się santrak, mógłbym go słuchać godzinami, czy to jako kołysanki, czy wręcz przeciwnie, bo jest bardzo piękny. Kto nie oglądał, ale czytał, niech nie...

Książki nie czytałem, więc jej nie będę oceniał. Poza tym- książka książką, a film filmem. Zdaje się, że nie tylko komentatorzy Filmweba o tym zapominają, zapomniał o tym bowiem sam scenarzysta i reżyser. To co - być może - sprawiło, że powieść stała się bestsellerem (zmysłowe opisy wyuzdanego seksu, reakcji i odczuć...

Papier jak widać wszystko zniesie, a czy kamera? Ciekawe kiedy powstanie ekranizacja tejże powieści.

Książkę przeczytałam, ponieważ moja przyjaciółka gorąco mi ją polecała. Mówiąc szczerze męczyła mnie ona. Bohaterka była naprawdę irytująca i mogłoby się wydawać, że nie potrafi nic zrobić bez czyjejś pomocy. To taka moja subiektywna opinia. Poza tym często miałam wrażenie, że sama nie wie, czego chce. Grey też mnie...

Film całkowicie odbiega od książki. Jest chaotyczny, wątki są nieuporządkowane. Coś się zaczyna i nagle kończy, bez najmniejszego wyjaśnienia. Ktoś, kto nie czytał książki może mieć problem ze zrozumieniem co się dzieje albo w ogóle o co w nim chodzi. Myślę, że nawet ci, co ją czytali, mogą mieć z tym problem. Filmowi...

Z góry tłumaczę-nie czytałam książki, nie interesuję nią ani filmem ale z opisu ten film (tudzież
softpornofilmidło według niektórych ;) jest jak dla mnie bardzo mocno wzorowany na dobrej
"Sekretarce" z 2002 roku.Nie wiem czy ktoś zauważył to wcześniej...samo to że główny bohater i tu i
tu to Pan Grey, identyczna...

Serio dla kobiet to ma znaczenie że ich partner musi być taki sam jak ten grej??? Czy to jest cel żeby w życiu mieć takiego greja? Tak tylko pytam

Niedawno przeczytałam książkę i muszę przyznać że jest lepsza niż film! Narzekałam że irytująca była podświadomość bohaterki i ten zachwyt nad Grey'em, ale mimo to książka bardziej mnie ciekawiła niż film, wynudziłam się na nim. Obejrzę jednak pozostałe części bo chce porównać z książkami.

nie oczekiwałem oczywiście pikanterii rodem z wiadomo jakich stron jednak liczyłem na zwyczajnie lepszy i bardziej intrygujący film. O ile początek znajomości dwóch głównych bohaterów jest jeszcze jakoś zachęcający to jednak im dalej tym gorzej. "Drewniani" bohaterowie, słaba chemia między nimi, słaba fabuła jak na tak...

Naprawdę takie aktorki jak Emilia Clarke czy Alicia Vikander rozważały poważnie granie w tym ?

I tylko dziwi mnie że taka aktorka jak Dakota dała się namówić na to gów.o...A tak w normalnym życiu to takie popaprańce jak grey powinni być eliminowani ze społeczeństwa...

Ktoś już tu pisał o odwrotnej sytuacji. Nie wiem, dlaczego twierdził, że kobietom ten pomysł nie przypadłby go gustu? Dla mnie taka sytuacja byłaby o wiele bardziej podniecająca! Czytając pierwszy tom cały czas zastanawiałam się nad zmianą miejsc. Co by było gdyby stroną dominującą była jakaś charyzmatyczna, seksowna...

I był to właśnie ten film. xD A miałam wtedy 28 lat, więc nikt mi nie zarzuci, że to wina wieku. Jeśli ktoś potrzebuje lepszą książkę z tego typu, to polecam- ok. 16 lat temu była seria "Harlequiny bez cenuzry", czy jakoś tak ;)

...dla pryszczatych nastolatek, znudzonych kur domowych, i podstarzałych satyrów - gawędziarzy, ekscytujący i erotycznie wyszukany jak klepanie dziewuchy przez parobka uschniętą bagietką poniżej pleców ;)
Lepiej zrobić sobie herbatkę i poznać 50 twarzy Earlgreya ;)

Zarówno w filmie, jak i książce. Pytam z ciekawości, bo moją dziewczynę książka bardzo wciągnęła, a koniec końców nawet nie potrafi wyjaśnić czy ma to jakiś głębszy sens niż czytanie o seksie na wiele różnych sposobów.

Film, którym zachwycić się mogą, jedynie, czterdziestoletnie, "niedopchnięte", podlane sadłem Grażyny, które od 15lat nie uprawiały seksu, bo ich Janusze są tak samo zaniedbani jak one. Drugą opcją są nastoletnie dziewczynki, księżniczki, którym mamusie wciskają, że facet ma robić na nie, ma mieć górę siana i być dobry...

Musi być mega-miliarderem, bo bez posiadania zasobów to mógłby sobie conajwyżej podominować obie dłonie, a nie mieć uległe na zawołanie i na pęczki :-)