Zurych, wigilia Bożego Narodzenia. "Bóg się rodzi" w przytulnych galeriach handlowych. W sercach mieszkańców europejskiej metropolii jest zbyt ciasno; za dużo tam kłamstw i samotności. Mia, 18-letnia prostytutka wybiera się na Święta do domu, do Bułgarii. Zanim to nastąpi – czeka ją najtrudniejszy dzień pracy na różowym bulwarze…
Film, którego nie ogląda się łatwo. Ale w sumie dużo ma reżyserka racji jeśli chodzi o Niemieckojęzycznych. Mam na myśli Niemców, Austriaków i Szwajcarów. I chyba Francuzów też. Czasem mam wrażenie, że tam więzi ludzkie zanikły. Już pomijając fakt, że my ze Wschodu stanowimy dla nich gorszy sort. Takie małe kotki...