Jeffrey Dahmer to dziwny chłopak. Lubi kości, martwe zwierzęta, eksperymenty chemiczne, najbardziej te z kwasem. W szkole nie ma łatwo. Koledzy wyzywają go od świrów, próbuje więc trochę się dopasować, zaczyna ćwiczyć, ale i popijać. Jednak coraz mocniej odstaje od grupy - czasem symuluje epilepsję, w końcu robi się niebezpieczny.
Bardzo przykre są natomiast niepochlebne komentarze względem filmu ze strony osób oczekujących od niego taniej sensacji w stylu wstrząsających obrazów okrucieństwa ociekających flakiem, bo w tytule zobaczyli nazwisko Dahmer. Dla mnie to było (owszem, mocno fabularyzowane, ale jednak) bardzo proste, ładne studium...
Po filmie o tak interesujacej jednostce spodziewalam sie czegos bardziej zapadajacego w pamiec, zdecydowanie moglby byc lepszy, nieco bardziej klimatyczny czy dynamiczny. Dla osoby niezainteresowanej poczynaniami Dahmera moze sie on nieco dluzyc, bo nie dzieje sie tam nic spektakularnego, a akcja rozwija sie dosc wolno...
więcejWszyscy seryjni mordercy byli kiedyś dziećmi. Stwierdzenie o tyle oczywiste, co pozostawiające dziwny posmak na literackim języku, gdy już zostanie zapisane. Myśląc o znanych przestępcach najczęściej zastanawiają jedynie czyny, jakich się dopuścili i właśnie ten temat najczęściej podejmuje popkultura. Rzadko kiedy...