Jérémie (Félix Kysyl) powraca do rodzinnej wsi, by wziąć udział w pogrzebie swojego dawnego pracodawcy. Krótki pobyt nieoczekiwanie się wydłuża, bo chłopak zostaje wciągnięty w skomplikowaną sieć zależności, w której pierwsze skrzypce odgrywają wdowa po zmarłym mężczyźnie, jej syn i miejscowy proboszcz.
Dobrze, że nie jestem krytykiem i mogę z pełną świadomością, nie bacząc na krytykę ocenić ten film jako miernotę.
Jeśli kiedyś idea masowego oglądania filmu w postaci kina trafi na śmietnik historii, to właśnie przez takie padła jak to. Po modzie na "sam sobie zinterpretuj zakończenie", powstałe na wskutek braku pomysłu reżysera na ten dosyć istotny element, przyszła moda na filmy o niczym.
"Wspaniałe" dzieło, kiedyś wyszukany...