Do mnie ten film jakoś nie przemówił, mimo iż grał w nim jeden z moich ulubionych aktorów Donald Pleasence. Fajna muzyka, ale film dość nudny i przewidywalny. Dobrze, że Roman kręcił już potem coraz to lepsze filmy ;)
"- No to jesteśmy.
- Gdzie?
- W gównie po uszy."
Trzeci pełnometrażowy film Polańskiego i jeden z mniej znanych.
W średniowiecznym zamku na pewnej wysepce żyje sobie małżeństwo, starszy mężczyzna imieniem George i znacznie młodsza od niego kobieta imieniem Teresa. Nie są ze sobą szczęśliwi - on niespełniony...