1. Gdzie byli inni bogowie?? czemu nie pomogali dla Zeusa??? gdzie oni byli kiedy to wszystko sie dzialo??
2. czemu Perseusz walczy z aresem jak rowny z rownym? (przciez Ares to bóg)
3.troche dziwne ,ze kraken pokonal kronosa... w tej czesci filmu widac ,ze kronos byl o wiele silniejszy ;)
pierwsza część narobiła smaku i oczekiwałem że przynajmniej utrzyma poziom. Tu niestety zjazd do bazy. Efekty i zdjęcia nadal fantastyczne ale reszta do kompetnej poprawki. Ktoś napisał, że przydałoby się do tych efektów i klimatu dołożyć kogos, kto umie pisać scenariusze. Pozostaje mi się tylko zgodzić z tą...
,,jedynka lepsza - ten ogląda się beznamiętnie, poza tym Rozamunda też nie bd mi pasowała do roli ;|
Jak filmowi o Bogach i Tytanach przystało jest efektownie i patetycznie. Niestety równocześnie nudnawo. A to już obrazowi o takiej tematyce nie przystoi.
Film zaczyna się od mocnego uderzenia od razu prawie przechodz do setna .Fabuła filmu jest okrojona i schodz na drugi plan bardziej skupienie kierowane jest na wizualnosc filmu efekty specjalne i akcje dzięki temu ze film jest tylko kinem rozrywkowym .To Gniew Tytanow ogląda się bez boleśnie . 7/10
8/10 druga wcale nie gorsza od pierwszej nie rozumiem opinii ,że to gniot????
Jeśli to jest gniot to co gniotem nie jest?Jeśli szuka się błędów i nie dociągnieć to się na pewno jakieś znajdzie ja podobnie jak w pierwszej części bawiłem się świetnie.
I nie mam znaczenia dla mnie ze za dużo patosu ,że nie trzyma...
Lekcja z mitologii - jest, efekty specjalne - są, imponująca obsada- jest! Więc, dlaczego efekt
końcowy jest taki mierny?! Targana nudą, na zmianę z dezorientacją... dobrnęłam jakoś do końca
filmu, ale tylko z szacunku dla boskiego (w każdym tego słowa znaczeniu) duetu Liama Neeson'a i
Ralpha Fiennes'a :)
Pierwsza część o niebo lepsza. Sam Worthington się skończył.
Perseusz w tej części był słabeuszem a nie pół bogiem. Przewidywalny początek. Dużo wątków nie wyjaśnionych. Postać Agenora = w ogóle co to miało być. Wątek miłosny między Andromedą a Perseuszem = "..."
Ubrałbym to w ładniejsze słowa, ale jeszcze trzymają...
mniemam, że to zasługa współpracy Hiszpanii z USA. Fabuła nie jest już tak typowo oklepana, ma swoje zalety. Nie ma co szukać wad na siłę, film przyjemnie się oglądało