Autor filmu odwiedza w Michigan swoją mormońską rodzinę trzy lata po wielkiej tragedii: umarła jego siostrzenica. O zaniedbania, które mogły spowodować śmierć, zostali oskarżeni matka dziecka i jej partner. Ale jest też ukryty cel tego powrotu – Angelo chciałby się dowiedzieć, jak najbliżsi, a zwłaszcza rodzice, odnoszą się do jego
To banał oczywiście. ale też do takiego samego wniosku "ostatecznego" doszedł reżyser opowiadając bardzo osobiście o sobie i swojej rodzinie: "Poznałem sekret – kiedy nazywasz swój ból, on się rozprasza. Im większy ból, tym więcej razy trzeba o nim mówić." Odkrycie oczywiste, ale dla tak wielu trudne do zastosowania.