Tak jak w tytule nie sądzę że bez tak kluczowego aktora który był ikoną tego uniwersum ani bez jakich kolwiek znanych aktorów ten film będzie dobry. co najwyżej mierny lecz stawiam że to będzie zmarnowany czas na obejrzenie go.
parafrazując klasyka: w ogóle co tu się, do disnejowskiej kxxwy nędzy.. a, no tak, kolejny tydzień ferii w kinie z dziećmi - one biorą czitosy, takosy, żelki, gumożelki, gumożelkotakosy, gumożelkoczitosy, popkorn, ciągutki, kaszki, deserki, musy, przecierki, łakocie i witaminy - ten od galaretki stojącej twardo jak...
Film oglądało się przyjemnie, parę razy wywołał uśmiech na twarzach. Nasjłabszy motywem był głos Makłowicza. Gadał z takim samym przekąsem jak u siebie w produkcjach kulinarnych, aż skręcało. Może do opisu dań się nadaje, gdy ich zabraknie, to jego głos i dykcja męczą.
Skecze sytuacyjnie ratują film, bo historia z...