Santa Barbara, koniec lat siedemdziesiątych. W powietrzu wisi feminizm, czuć narkotyki, słychać punka – w takich okolicznościach dorasta Jamie, który mieszka z rozwiedzioną matką Dorotheą (nominowana do Złotego Globu Annette Bening), świadomą tego, że traci kontakt z nastoletnim synem. O pomoc w wychowaniu chłopaka prosi więc bardziej... czytaj dalej
Bardzo mi się podobał, ktoś stwierdził, że nie ma w filmie rytmu ani spójnej całości. Klamrą, która go spina jest szczerość. Dla mnie był szczery i prawdziwy. Choć oglądałam go w domu, trudno było mi się od niego oderwać. Postacie pełne i wyraziste. Zgadzam się, że to nie jst film dla każdego, ale dla mnie tak
fajny klimat, muzykę, dobrych aktorów, które niestety nie składają się w interesującą całość. Brakuje rytmu. Poza tym, postać matki, zamiast intrygować albo chociaż budzić współczucie, wywoływała u mnie irytację na zmianę ze znużeniem. Sporo jest też afektacji i sztuczności. Zdecydowanie lepiej w podobnej tematyce...
Nie wiedziałem jak napisać choć trochę o tym filmie na gorąco. Musiałem się z nim przespać i na spokojnie poukładać myśli po tak wielkiej dawce dobrego kina.
Jak zawsze zacznę od małej podpowiedzi, że film Kobiety XX wieku, to film absolutnie
nie dla wszystkich. Nie szukajcie tu fajerwerków i wybuchów, zwrotów akcji....