Historia najsłynniejszych amerykańskich gangsterów lat trzydziestych - Johna Dillingera, Baby'ego Face'a Nelsona i Pretty Boya Floyda. Kierowana wówczas przez J. Edgara Hoovera FBI z małej agencji stała się potężną organizacją o światowej sławie między innymi przez swoje wysiłki zmierzające do schwytania przestępców.
Jest jakiś taki chaotyczny i psuje cały film, po cholerę to wymyślili (ten sposób reżyserii) przez to
film na tym traci. A może mi się tylko tak wydaje?
Warto uważnie obejrzeć „Wrogów publicznych”, a wtedy zobaczymy, że to nie jest sztampowa historyjka o „sympatycznym” gangsterze i jego „bezlitosnym” prześladowcy. Tak naprawdę cała historia i film są bardziej złożone.
Film opowiada o wydarzeniach sprzed śmierci Dillingera i osobach z nią związanych. Mamy w filmie...