Joosep - syn wojskowego - jest introwertykiem. Nie podoba się to jego kolegom z klasy, którzy pozwalają sobie na ordynarne żarty w stosunku do niego. Jedyną osobą, która postanawia się za nim wstawić staje się Kaspar - jeden z byłych oprawców. Gdy poziom poniżeń przekracza próg tolerancji Joosepa i Kaspara, chłopcy postanawiają coś z tym zrobić.
temat mówi sam za siebie. Tacy są moi rówieśnicy: sadystyczni, wredni, chorzy na mózg. Takimi właśnie ich zapamiętam do końca życia. Na oko widać, że wyrosną na jeszcze gorszych niż są teraz. Bo przecież to jest "normalne: i "śmieszne" jak się kogoś gnoi i tylko "cioty" są gnojone, tylko że te "cioty" to wrażliwi...
Straszne jest to że ona pomimo, że wpłynęła na Kaspara, by ten wypuścił Joosepa z
dziewczęcej szatni, to później poniekąd uczestniczyła w tych szykanach śmiejąc sie z tego
nieszczęśnika jak głupi do sera. Niepojęte jest dla mnie to jak można być tak wpatrzonym w
czubek własnego nosa i mieć pretensje do chłopaka że...
Mój pierwszy film estoński :) Dobre kino, szczególnie fajna scena zemsty...
Takich masakr będzie coraz więcej w szkołach...
To sprawa honoru...
Dlaczego musi tak być. Dlaczego jeżeli ktoś jest inny, słabszy- jest niszczony przez "stado"? Jakie jest na to lekarstwo? Jak nas uczłowieczyć?
I prowokacyjne pytanie ode mnie-
Nie lepiej, aby zlikwidować szkolnictwo koedukacyjne? Jeżeli w klasie nie będzie dziewczyn, nie będzie żaden "niedoceniony życiowo" osiłek,...