Truman García Capote (Philip Seymour Hoffman) w latach 60. ubiegłego wieku był jednocześnie ulubieńcem i postrachem nowojorskiej elity. Ceniono go za geniusz oraz literacki talent, skrycie zaś pogardzano nim za jego sposób bycia i liczne prowokacje obyczajowe. Film Bennetta Millera nie obejmuje całej biografii artysty. Przedstawia tylko... czytaj dalej
Dziwny twór, który ciężko ocenić. Jeśli patrzeć na niego pod kątem spójności z książką, to historia jest mocno poszatkowana i kładzie duży nacisk na relacje ze zabójcami, niż na sam fakt zbrodni. Spłyca wiele postaci, a niektóre, pomija całkowicie. Za to, wysuwa na pierwszy plan nudziarza Capote, który grany jest przez...
więcejpo wieczorze autorskim, że przedstawił swoich bohaterów jako bardzo okrutnych ludzi? Czy to był jakiś krewny jednego z morderców, czy ktoś, kogo dziecko popełniło podobną zbrodnie. Po co była ta scena?
film, pozbawiony jakich kolwiek emocjii (poza jedna chwila). Cala autentyczna historia pozwala na
mega mega produkcje, jednak to gdzies zniknelo. Rola Hoffmana jak najbardziej mocna i pelna uznania
jednak troszeczke "przerysowana". Moglo byc o wiele lepiej z mojego punktu widzenia, czytajac
pozniej informacje o...
Przed cała galą mam zamiar obejrzeć jak najwięcej filmów nominowanych do tegorocznych Oscarów. Wczoraj padło na "Capote".
Film niespodziewanie dobry, ponieważ nieliczylem na wiele. Philip Seymour Hoffman zagrał świetnie i zasluguje jak narazie wedlug mnie na Oscara. Jego mimika twarzy i ten specyficzny głos, nawet...