Relacja

CANNES 2022: Cronenberg – trzecie oko, czwarte ucho, piąty…

https://www.filmweb.pl/article/CANNES+2022%3A+Cronenberg+%E2%80%93+trzecie+oko%2C+czwarte+ucho%2C+pi%C4%85ty%E2%80%A6-146586
CANNES 2022: Cronenberg – trzecie oko, czwarte ucho, piąty…
To był ten dzień. David Cronenberg pokazał w Cannes swój nowy film, "Zbrodnie przyszłości". A Michał Walkiewicz twierdzi, że zbrodnią byłoby go przegapić. Przeczytajcie naszą recenzję. 

***


recenzja filmu "Zbrodnie przyszłości", reż. David Cronenberg



"Triumf boli"
autor: Michał Walkiewicz

"Niech żyje nowe ciało" – szeptał w finale "Videodromu" facet z odtwarzaczem VHS-ów w brzuchu i pistoletem z mięsa przystawionym do skroni. Niektórzy twierdzą, że zapowiadał, i to z imponującym wyprzedzeniem, cyfrowo-wirtualną rewolucję. A ja się zgadzam – jako że od czasu jego samobójstwa minęło czterdzieści lat, odmawianie mu profetycznej skuteczności byłoby nietaktem. Reżysera tego filmu rzucało ostatnimi laty od ściany do ściany, podglądał Freuda na parostatku, rosyjską mafię w Londynie i gwiazdy Hollywood na kozetce u psychoanalityka. Dziś wraca do kina, które uczyniło z niego żywego klasyka, i czerpie z najstarszego źródła swojej artystycznej potencji. W scenie otwierającej "Zbrodnie przyszłości" mały chłopiec siedzi na plaży i dłubie patykiem w piasku, podczas gdy stojąca na werandzie matka ostrzega go, by nie jadł niczego podejrzanego. Chłopiec kiwa głową ze zrozumieniem, po czym wraca do domku i zjada plastikowe wiadro. Panie, Panowie – David Cronenberg.   

Zanim dzieciak zdąży spałaszować armaturę łazienkową, matka dusi go poduszką i mamrocze coś przez telefon o "nieludzkiej istocie". Spokojnie, nie taki diabeł straszny – malec był, ni mniej, ni więcej, człowiekiem przyszłości. W toku przyspieszonej ewolucji wykształcił nowe organy, a co za tym idzie – nowe zwyczaje żywieniowe. Ciało głównego bohatera, Saula Tensera (Viggo Mortensen), również lubi zaskoczyć go świeżą płuco-wątrobą o poranku. Ale ponieważ Saul jest artystą przez wielkie, postmodernistyczne A, czyni z procesu wycinania zbędnych tkanek osobliwy performance. Jego partnerka Caprice (Lea Seydoux) dokonuje operacji na oczach tłumu zachwyconych kabotynów, smyra upstrzoną kolorowymi przyciskami narośl na brzuchu, a bohater puka do bram nieba i piekła jednocześnie; jego orgazm ma swój orgazm. Dobra robota! Teraz można, w ramach wyciszenia, pooglądać utalentowanego adepta tańca współczesnego, któremu zadrutowano usta i oczy, a następnie wszyto w skórę dwa tuziny pulsujących uszu. "Dość już tych spoilerów" – krzykniecie oburzeni! Odłóżcie widły, minęło dopiero dwadzieścia minut filmu. 

Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jeśli mielibyście zobaczyć w życiu jeden film Davida Cronenberga, "Zbrodnie przyszłości" będą właściwym wyborem. Nie jest to najlepsza rzecz, jaką nakręcił; plasuje się raczej w tzw. wyższych lokatach niższych. Na pewno jednak jest pięknie oświetlonym, sfotografowanym i zmontowanym katalogiem jego lęków, obsesji oraz namiętności. Rozpad tkanek jako skutek uboczny gwałtownego, cywilizacyjnego rozwoju? Jest. Chirurgia jako sublimacja erotycznego aktu? Prosta sprawa. Rebelia ciała przeciw binarnym biologiczno-metafizycznym opozycjom? Właściwy adres.

Całą recenzję filmu "Crimes of the Future" w reżyserii Davida Cronenberga można przeczytać TUTAJ.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones