Disnejowska wersja przygód bohaterów powieści Milne'a. Wymyśliła je i spisała Jun Falkenstein. Główny bohater - Tygrys - zaczyna się czuć samotny w Stumilowym Lesie, mimo że ma tu wielu wiernych przyjaciół. Tygrys jest przekonany, że gdzieś w okolicy muszą żyć podobne do niego pasiaste stworzenia i szczerze tęskni za ich towarzystwem.
Cieszy mnie to że ta bajka pozostała "w starym stylu". Mam na myśli fakt że nie starano się za wszelką cenę zrobić nowej współczesnej wersji animacji, jak to ostatnio jest w zwyczaju.
Szczególnie scena jak przyjaciele poszli szukać Tygryska, Tygrysek poświęcił się i zaczął ratować
przyjaciół przed lawiną a na koniec Maleństwo uratowało Tygryska na tym klifie. Szkoda, że takich
pięknych bajek, które są naprawdę przeznaczone dla dzieci już nie kręcą. Takie bajki jak Kubuś
Puchatek czy Toy Story...
Spodziewałam się wesołej bajki o Tygrysku,a tu coś smutnego.Bardzo lubię 'Kubusia Puchatka' i jego przyjaciół,bo zawsze są śmieszni i weseli,a tu-rozczarowanie.Bajka jest śmieszna,owszem,ale nie tak wesoła jak się myślałsm.Jednak polecam gorąco,to super odprężenie i fajna zabawa.