Zaledwie sześciu dni potrzebowali reżyserzy skupieni w DGA i wielkie wytwórnie zorganizowane w AMPTP aby dojść do porozumienia w sprawie nowej całościowej umowy, dzięki której reżyserzy związkowi będą mogli pracować (i zarabiać) w Hollywood.
Nowy kontrakt, który wejdzie w życie 1 lipca zakłada wprowadzenie praw autorskich dla reżyserów tworzących programy dystrybuowane lub realizowane specjalnie dla Internetu, podwaja dotychczasowy współczynnik niezbędny do obliczania tantiem dla reżyserów za dzieła ściągane odpłatnie z sieci a także zapewnia zarobek w przypadku video-streamingu, gdzie filmy i programy przerywane są reklamami.
Obie strony ogłosiły wielkie zwycięstwo, nazywając kontrakt "przełomowym", jednak kiedy dochodzi się do szczegółów, zauważa się, że punkty kontraktu są inaczej interpretowane przez reżyserów a inaczej przez producentów. Aby umowa weszła w życie, reżyserzy związkowi muszą ją ratyfikować.
Wszystkie oczy skierowane są teraz na scenarzystów. Czy warunki, na jakie zgodziła się DGA będą dla nich do przyjęcia? Już widać w WGA rozłam. Grupa scenarzystów głośno domaga się, by nie odrzucać automatycznie warunków kontraktu reżyserskiego, lecz przyjrzeć się mu dokładnie. WGA jednak jest rozżalona na DGA uważając, iż reżyserzy dorobili się na krzywdzie scenarzystów, ponieważ producenci nie mogli sobie pozwolić na wizję kolejnego strajku latem 2008 roku.
Mimo wszystko w Hollywood panuje lekki ale jednak optymizm. Analitycy spodziewają się, że strajk może wygasnąć w ciągu następnych trzech, czterech tygodni. Do rozwiązanie pozostanie wtedy jeszcze kwestia kontraktów aktorskich.