Film o wielowątkowej, mozaikowej konstrukcji. Akcja obejmuje jeden dzień. Bohaterowie spotykają się na ulicach San Fernando. Są wśród nich: starszy pan chory na raka, wybitnie inteligentny chłopiec, na próżno zabiegający o akceptację ze strony ojca, dziewczyna hałaśliwą muzyką zagłuszająca poczucie pustki, kobieta ślepo zapatrzona w swojego męża i zapomniany triumfator popularnych teleturniejów.
Film utrzymany w podobnej formie jak "Na skroty", jednak podobal mi sie duzo bardziej niz dzielo Altmana.
Przez trzy godziny ogladamy jeden dzien z zycia kilku osob. Los kazdej z nich zostal przedstawiony w osobnej historii, jednak czasem wydarzenia dzieja sie w tym samym czasie i bohaterowie spotykaja sie (nawet...
...o film, podejmujący poważniejszy temat, niż "Magnolia". Jest to obraz niezwykle
realistyczny i prawdziwy oraz niesamowicie dający do myślenia i to jest jego największą
zaletą. Poza tym znalazła się w nim prawdopodobnie jedna z najwspanialszych filmowych
scen w dziejach kinematografii: ta, w której bohaterowie...
Mordowałem się przez trzy godziny i jedyne co mnie trzymało przed ekranem to nadzieja, że może autor zrezygnuje w końcu z tej monotonii. Nie zrezygnował. Coś się ruszyło kwadrans przed końcem, ale to nie ratuje filmu. I jeszcze ten narrator, który ostatecznie bezczelnie stwierdza, że opowiedziane historie są takie...
"Życie te nie teatr" śpiewał Różański, a w tym filmie wyraźnie widzimy, że życie to jeden wielki teatr. Każdy przed kimś udaje. Jedna wielka mistyfikacja. Wszystko powiązane układami wymyślonymi przez ludzi. Nikt nie ma odwagi się odkryc, powiedzieć stop. Jesteśmy przecież tacy sami. Wszyscy tam żyją w samotności...