Głównym bohaterem filmu jest tybetański mnich, który od ponad sześćdziesięciu lat przemierza świat chroniąc tajemniczy zwój, dający temu, kto go posiądzie, ogromną władzę. Pewnego dnia okazuje się, że mnich musi znaleźć swojego następcę. Jego wybór pada na Kara - młodego chłopaka, wychowującego się na ulicy spryciarza. Od tej pory obaj starają się uchronić zwój przed Struckerem - demonicznym mistrzem kung-fu, który zrobi wszystko, aby go zdobyć.
dopiero wczoraj obejrzalem go w TV i bardzo pozytywnie sie zaskoczylem. Bardzo fajny lekki i przyjemny obraz w sam raz na swiateczny (3 Kroli) wieczor. Troche akcji troche sf, troche kung fu, czyli to co lubie i wcale mi nie przeszkadzal William Scott, choc przyznam , ze mialem obawy czy pasuje do roli Kara 7/10
Nie rozumiem krytyki, ja bardzo lubię ten film i z chęcią do niego wracam. Nie jest to żadne arcydzieło kinematografii ale z pewnością przyjemny sposób na spędzenie czasu.
Co mi się podoba: postacie, humor, muzyka (The Transplants). Dobra rozrywka i tyle ;)