Matt Damon i reżyser Paul Greengrass ponownie połączyli siły w dramacie wojennym "Green Zone", którego akcja rozgrywa się podczas pierwszych chaotycznych dni wojny w Iraku, kiedy to nikomu nie można było ufać, a każda decyzja mogła skończyć się nieprzewidywalnymi konsekwencjami. Podczas prowadzonej przez Stany Zjednoczone okupacji Bagdadu... czytaj dalej
Możliwych jest na to co najmniej kilka odpowiedzi na przykład takich:
a) wyjątkowo dobrze opowiedziana kolejna teoria spiskowa.
b) czasami ma się wrażenie, że to fabularyzowany dokument.
c) tym razem polityczna fikcja jest tak dobra, że wygląda jak polityczna rzeczywistość i mistrzowsko przenika się razem z fikcją...
Jak to się stało, że ja tego filmu wcześniej nie widziałem?! Moje klimaty w 100% to raz, a dwa potwierdza się moja teoria co do wojny w Iraku. Ale mniejsza o to - my maluczcy wpływu na politykę nie mamy więc tym się nie ekscytuję. "Green zone" to świetne kino, takie jakie lubię. No i ten amerykański sprzęt wojskowy......
więcejRichardem Shirreffem. Grzmiał, że 'ostrożna, poważna i trzeźwa analiza potencjalnego zagrożenia' wskazuje, że Rosja szykuje się do wojny z Zachodem. Oczywiście 'ostrożną, poważną i trzeźwą analizę' przeprowadziło CIA.
Choćby z tego względu, ten film powinien stać się obowiązkową pozycją do obejrzenia przez wielu,...
Udana i wartościowa produkcja. Oglądana po raz kolejny znowu zyskuje. Nie jest to proste kino sensacyjne ale raczej kino wojenne wzbogacone konwencją kina akcji i elementami filmu detektywistycznego. Porównania z Bournem są mylące i raczej nieadekwatne. To po prostu udany przedstawiciel kina "Pustynnej Burzy" czyli...