Pierwszym filmem długometrażowym Petera Weira był oparty na własnym scenariuszu, komediowy horror pt. "The Cars That Ate Paris". Recenzenci pisali o nim, jako o australijskiej odmianie filmowego gotyku. Historia zaczyna się w małym australijskim miasteczku Paryż. Jego mieszkańcy zarabiają na życie tylko i wyłącznie na wypadkach... czytaj dalej
Peter Weir, mimo że później będzie kojarzony raczej z kinem klasy A, rozwój swojej kariery zawdzięcza rasowemu Ozploitation. W tym filmie znajdziemy wszystko: szalonych rednecków, samochodowe kraksy, krew tryskającą po szybach, czarny humor oraz zgrywę z telewizyjnych reklam i westernów Sergio Leone. Teoretycznie...
film jest dziwaczny, absurdalny wręcz... czasem zabwny, czasem upiorny. fabuła to bardzo ciekawy nonsens, jest kilka mrocznych scen, jest kilka naprawdę śmiesznych, ale wszystko to jest takie dziwne... wg mnie dobry film. 7/10
Oczywiście, że nie jest to ta sama klasa, co "Piknik pod Wiszącą Skałą", albo "Wybrzeże Moskitó" - jednak już tutaj da się wyczuć charakterystyczny klimat filmów Weira. Niby to czarna komedyjka, a jednak da się tutaj wyczuć jakieś podskóne napięcie, i smakowitą, nieszablonową dramaturgię. 7/10 - bez dwóch zdań.