Roman Boryczko (Marek Kondrat), młody chłopak ze wsi, zaczyna pracę w restauracji hotelu "Pacyfik". Jako pomywacz poznaje świat dotąd mu obcy, w którym, by piąć się wyżej, najlepiej być lizusem i cwaniakiem, znosić upokorzenia i pomiatanie przez starszych kolegów. Roman szybko awansuje, ale broni się także ze wszystkich sił przed moralnym upadkiem i wyzbyciem się wrażliwości.
...A zdanie z filmu wciąż aktualne:
"Godność to jest bardzo piękna rzecz... ale nie dla kelnera" !
Pozdrawiam wszystkich kelnerów, nadchodzi sezon ogródkowy - trzymajcie się ;)
do łba mi nie przyszło,że to przedwojenne niewolnictwo,mobbing,wyzysk-kiedyś wrócą. Jak"Ziemia obiecana" Reymonta-Wajdy. Znowu aktualne.Historia zatoczyła koło.
Sam film"Zaklete rewiry"-to taka dzisiejsza Polska w pigułce. Gradacja społeczna,wyścig szczurów,draństwo,oszustwo i włazidupstwo.
Straszne,że prawdziwe.
Restauracja jak korporacja. Walka o najlepsze stanowiska, wyścig szczurów i walka o uznanie szefostwa. Film jak najbardziej aktualny, bo można go dopasować do każdego zawodu w dzisiejszych czasach. Rewelacyjna rola Wilhelmiego. On nie tylko grał, ale całkowicie się w tym zatracał.