Nie na darmo zatrudniono za kamerą Chrisa Columbusa, który odpowiedzialny jest za takie nieśmiertelne hity jak "Kevin sam w domu" czy "Pani Doubtfire". Reżyserowi udało się tknąć w banalną historyjkę świetny retro klimat, który momentalnie powoduje uśmiech na twarzy widza poszerzany masą odniesień do starych czasów i wyimaginowanym zapachem 8-bitów unoszącym się w powietrzu (...). Sama sentymentalna wartość "Pikseli" sprawia, iż warto dać filmowi Columbusa szansę; ot, choćby ze względu na stare czasy, które już nie wrócą.
więcej