Co Ty tu z jakimiś kobiecymi serduszkami? Przecież ten stary dziad obiektywnie był "ch***m. I to w stosunku do wszystkich, nie tylko do czarnych- choć do nich to już szczególnie. Rozumiem, że nie przeszkadzałby Ci taki ojciec/sąsiad?
Strasznie przeciętny i nudny film... serio dałaś 10/10 dla "60 sekund"? Nie mam pytań! :-)
Na początku myślałam, że Garrett Hedlund wcielił sie w rolę zwykłego lowelaska a tym czasem okazało się być inaczej. Mija trzeci dzień odkąd obejrzałam film i nadal siedzi mi w głowie. Uwielbiam takie historie miłosne bez żenady, nie przyćmiewające głównego wątku- problemu.
Tak - masz rację, że to jeden z tych filmów, o których się myśli po zakończeniu.Już dwa dni mnie trzyma:) i chyba muszę obejrzeć jeszcze raz:).
Uważam, że każdy z aktorów odcisnął swój udział w tym filmie - byli jak jedność, historia dwóch rodzin - która pokazała całe oblicze lat 40 XX wieku w Ameryce.
Dziwne, że Amerykanie - którzy tak hołubią swoją historię - nie zachwycają się bardziej tym obrazem, że mało jest nagradzany, że mało się o nim mówi - że gdyby nie Netflix - to ja bym nawet tego nie obejrzała!
Nie wiem, w czym objawia się to piękno. On jest jak błoto - mega dołujący prawie od pierwszej sceny przeczuwasz, że na końcu pojawi się KKK. Naprawdę ciężki film, który przerywałam 2 razy. Świetne aktorstwo, ale mnie w ogóle nie wciągnął. Nie wiem, co jest nie tak z tym filmem, bo mi niejednokrotnie podobały się filmy powszechnie uważane za nudne.