kiedy w sukience koktailowej, na obcasie drobna babeczka morduje pododział AT... - tak mnie wk!@##$$^% kiedy nie odbierasz
Film od samego początku irytuje masą błędów i głupot. Już sama okładka pokazuje super agentkę z ... palcem na spuście.
że Chastain przyjęła tę rolę. Już były podobne Salty i inne bzdurnoty. Pani kładzie wszystkich jak chce, a jej nikt nie potrafi tknąć. Szkoda czasu.
Pomimo wielu błędów technicznych jestem na TAK – dlaczego?
Może dlatego ze miał jakieś wyższe przesłanie… może chodzi o namiastkę filozofii..
Trudno w filmie o KILERZE wpleść filozofie, a tu próbowano to zrobić. Za to +
Oczywiście w szpilkach zabiła wszystkich, to błąd który kłuje w oczy, ale finalnie w przeslaniu...
Klasyką gatunku ten obraz na pewno nie zostanie,ale bez kitu nie jest to takie słabe kino,jak co po niektórzy tu piszą.Film na pewno sporo słabszy od podobnych w temacie produkcji o laskach killerkach jak chociażby "Atomic Blonde" czy "Anna",ale spokojnie można zobaczyć.Jest w tym filmie jakaś akcja,są jakieś tam...
Jessica Chastain potrafi, ale tu nie pokazała zbyt wiele i nie była w stanie uratować tego gniotu. John Malkovich nigdy był moim ulubionym, ani nawet lubianym aktorem i ten film zdecydowanie tego nie zmienia. Przez cały film ma wyraz twarzy jakby się zastanawiał czy wyłączył żelazko. Kilka poprawnych scen walki i tyle....
więcejObraz wypada dosc slabo na tle podobnych produkcji, a bylo ich troche... Lucy, Anna, Hanna, Salt, Atomic Blonde, Nikita i pewnie jeszcze cos pominałem. Sporo tego bylo, a wiec trudno bylo czyms widza zaskoczyc i niestety nie ma niczego nowego w tej produkcji, w porownaniu do innych podobnych. Moze troche watek rodziny...
więcejKina akcji jest tu ok 50%, reszta to tzw. głębia psychologiczna. Głębia moim zdaniem jest nieco za głęboka, bo dramatów tam tyle, że można nimi obdzielić kompanię wojska a nie tylko jedną biedną bohaterkę. Fabuła naciągana, realizacja standardowa a pomimo tuzów aktorstwa, nie ma jakichś niesamowitych fajerwerków...
O poziomie tego filmu świadczy to, że najlepszą jego częścią jest montaż scen podczas napisów początkowych. Potem można sobie odpuścić oglądanie. Kupa zdolnych ludzi przy tym pewnie pracowała od strony technicznej (żal też Malkovicha, który z jakiegoś powodu się tu zaplątał), ale dennego scenariusza nic nie uratuje.