Strasznie trudno było mi się przyzwyczaić do głosu Adama Ferency. Jeszcze trudno mi uwierzyć, że
Franciszek Pieczka, Krzysztof Kowalewski i reszta polskich aktorów była na planie z Christophem
Waltzem. Chociaż w tedy nikt się nie spodziewał, że Waltz będzie jednym z najlepszych aktorów w
Hollywood.
wlasciwie to czemu waltz zagrał role jana, a nie jakis polski aktor? mnie osobiscie irytował ten dubbig i mimika niepasująca do wypowiadanych słow itd
Tez sie nad tym zastanawialam, czy malo polskich aktorow...chyba, ze tak chcieli tworcy, tzn.sam Zanussi, a moze sie znaja i lubia i dal mu zarobic;-)
Ja wczoraj oglądałem recenzję "Balladyny" Mietczyńskiego i okazało się, że tam również zdubbingowano gwiazdę - Faye Dunaway. I wyglądało to dość topornie, ale nie pamiętam by dubbing z "Życia za życia" był okropny. Wydawało mi się, że Christoph Waltz i Adam Ferency dobrze zagrali swoją postać...
rzeczywiscie tragedia z tym głosem. tylko wydaje mi sie ze to machalica podklada. strasznie sie to ogląda.
Nie Machalica, tylko Adam Ferency.
Ps. wiem, że odkopałem po czasie i już pewnie i tak wszystko wiesz.