Przechodząc za pierwszym razem miałem minimalne pojęcie o świecie Wiedźmina. Coś tam słyszałem, jakiś Geralt za pieniądze zabija potwory. Tak można to ująć. Grało się przyjemnie, ale wielkiego zachwytu nie było.
Za drugim podejściem (niedawno skończyłem) miałem przeczytane większość tomów Sapkowskiego. To co się naprawdę udało to przenieść klimat książkowy na grę. Jest taki sam jak u Sapkowskiego. Można też wychwycić wiele ukrytych smaczków. Choćby opowieść o pewnej młodej czarodziejce którą można usłyszeć od karczmarza w Odmętach. ;)
Polecam wszystkim sięgnąć po książkowego Wiedźmina. Na pewno nie uznacie tego czasu za zmarnowany.
Czytałem kiedyś "Wiedźmina", ale poległem na 6 części (4 z sagi), była tak nudna i naciągana, że nie miałem ochoty jej kończyć.
Wieża Jaskółki? Jestem właśnie w połowie tej książki i muszę przyznać, że wydaje się na razie najsłabsza. Z tym przynudzaniem to jednak się nie zgodzę.
No dużo autorów tak ma. Zresztą ze wszystkim PRAWIE tak jest. Np. Pieśń Lodu i Ognia, ludzie piszą, że Uczta dla Wron i Taniec ze Smokami nie dorastają do pięt pierwszej trójce
Niektóre dialogi z sagi Sapkowskiego zostały dosłownie przepisane do scenariusza gry ;P ogólnie jest trochę smaczków dla znających książkowego 'Wiedźmina", a że seria jest z gatunku genialnych to również polecam ;)
Przeszłam tę grę 4 razy, zachwyt był od razu :) Dopiero teraz, zachęcona grą, sięgnęłam po sagę, jestem w trakcie "Czas Pogardy". Co tu dużo mówić - majstersztyk :) Po przeczytaniu mam zamiar znów zabrać się za Geralta w grze by zobaczyć jak odbiorę to wszystko po poznaniu książkowych przygód Wiedźmina :) Na razie zauważyłam pewne podobieństwa, Ciri=Alvin, Rience= Magister; jest także dużo dialogów żywcem przepisanych z książki :) Jeśli chodzi o plusy gry, to rzeczywiście dubbing - głos Geralta - magia :) Minusy - atak klonów... w grze jest mała różnorodność postaci... Ciągle te same twarze, głosy... No ale cóż ;) Chciałabym, żeby ktoś kiedyś wziął się za porządną ekranizację przygód Wiedźmina, z eleganckimi efektami specjalnymi...
Słyszałem, że w USA ma powstać ekranizacja Wiedźmina. Podobno miał go zagrać Nicolas Cage, ale coś o tym ucichło. Możliwe, że to były tylko plotki.