I jedyne co mi przychodzi do głowy to, to, że to splątanie kwantowe w świecie makro, a z drugiej strony fabuła dzieje się w dwóch różnych rzeczywistościach, jako że poboczni bohaterowie są również jednocześnie cząstkami i obserwatorami. Rozumiem fizykę kwantową na poziomie dobrze najedzonego planktonu, więc nie wiem nawet czy ilość jednoczesnych stanów sprowadza się do dwóch, czy wręcz do nieskończonej ilości. Mogę sobie zrobić reaserch i bawić się w Sherlocka, ale raczej zginę próbując. Serial ciężki dla oka, miły dla umysłu.